Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Bądźmy jak Bóg miłosierni

niedziela, 22 maja 2016 06:53 / Autor: Tygodnik eM
Bądźmy jak Bóg miłosierni
Bądźmy jak Bóg miłosierni
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Rozmowa z ks. doktorem Adamem Wilczyńskim, ojcem duchownym w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach.

- Trwa Jubileuszowy Rok Miłosierdzia. Miłosierdzie jest największym przymiotem Pana Boga. Dlaczego?

- Rok Miłosierdzia ma nam uświadomić dobro i łaski, jakie otrzymujemy od Pana Boga, abyśmy potrafili przekazywać je innym ludziom. Bóg kocha nas bezinteresownie i tylko od Niego możemy czerpać miłość. Ten, kto otrzymał dużo miłości, potrafi też kochać. Kościół chce również uświadomić człowiekowi, że istnieje ocalenie od nieszczęść, grzechu i ludzkiej biedy. Znajduje się ono właśnie w Miłosierdziu Boga.

- Najpełniej jest Ono widoczne w Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa.

- Oczywiście. Chrystus objawił, kim jest Bóg i jaki On jest względem nas. Wszystko co czynił Jezus wobec ludzi pokazuje, jak bardzo mocno Pan Bóg kocha człowieka.

- Święta Faustyna mówiła, że my również możemy świadczyć miłosierdzie poprzez uczynki, słowa i modlitwę.

- Jezus chce, abyśmy Go we wszystkim naśladowali. On czynił dobro ludziom, więc i my także powinniśmy być wrażliwi na drugiego człowieka. On głosił Słowo o Królestwie Bożym i naszym zadaniem też jest przekazywanie wiary i głoszenie prawdy o Bogu. On modlił się za nas, więc i my powinniśmy się modlić za żywych i zmarłych, wypraszając Miłosierdzie Boże. W Jezusie jest wielka moc i nadzieja.

- Kościół wyróżnia uczynki co do ciała i duszy. Czym one są?

- Dotyczą one całego człowieka, bo jesteśmy jednością ciała i duszy. Pierwsze związane są z potrzebami naturalnymi. Drugie dotyczą tego, co duchowe w człowieku i odnoszą się do wieczności.

- Wyjaśnijmy uczynki co do ciała. Pierwszy to głodnych nakarmić…

- Jest to zaspokojenie podstawowej potrzeby człowieka. Okazujemy miłosierdzie, tak jak Chrystus okazywał je względem zgłodniałych tłumów, które Go słuchały. Ludzie, żeby mogli przyswoić Jego naukę, nie mogą być głodni. Zanim więc będziemy głosić Słowo Boże i wzniosłe prawdy, trzeba zaspokoić podstawową potrzebę człowieka, która pozwala mu żyć.

- Drugi uczynek - spragnionych napoić…

- Związany jest z naturalną potrzebą ciała, konieczną do życia. Te dwa uczynki ściśle łączą się ze sobą.

- Nagich przyodziać…

- Może teraz w Polsce nie spotykamy ludzi, którzy nie mają się w co ubrać, ale za czasów Jezusa takich osób, które nie miały ubrania było bardzo wiele. Stąd wzięło się to zalecenie.

- Podróżnych w dom przyjąć…

- Gościnność jest bardzo ważną cechą. W Piśmie Świętym znajdziemy fragmenty, które pokazują związane z nią Boże błogosławieństwo. W dawnych czasach nie istniała rozbudowana sieci hoteli, w których można było przenocować, a nawet jeśli trafiały się jakieś karczmy i zajazdy, to nie każdy miał pieniądze, by się w nich zatrzymać. Dlatego ktoś, kto przyjmował w gościnę podróżnego, okazywał mu wielkie miłosierdzie.

- Zastanowienia wymaga kolejny uczynek: więźniów pocieszać. Wydaje nam się, że jeśli ktoś trafił do więzienia, ponosi zasłużoną karę za swój czyn. Kościół wzywa jednak do ich pocieszania. Dlaczego?

- Ci ludzie odbywają karę, ale nie są potępieni, odtrąceni, mają szansę na Boże Miłosierdzie. Potrzebują więc wsparcia, które może im pomóc w powrocie do społeczeństwa. Jeśli pokornie uznają swoją winę, mają szansę na poprawę, zaś okazana życzliwość może uzdrowić ludzkie serce.

- Chorych nawiedzać…

- Ktoś kto doświadcza cierpienia fizycznego i zmaga się z chorobą, szczególnie potrzebuje życzliwości, bo choroba izoluje człowieka od społeczeństwa. Dlatego jeśli czujemy opór, by odwiedzić kogoś chorego w szpitalu, bo nie wiemy jak się zachować i co mu powiedzieć, to musimy ten lęk pokonać. Dla chorego nasze odwiedziny są niezwykle ważne.

- Ostatnim uczynkiem co do ciała jest umarłych pogrzebać.

- Nakaz ten wypływa z Biblii, ponieważ ciału ludzkiemu należy się szacunek.

- Grzeszących upominać – to pierwszy uczynek co do duszy. Jak to robić?

- To trudna sztuka. Z jednej strony mamy silną potrzebę wchodzenia w relacje i bycia z innymi, ale z drugiej bardzo zazdrośnie strzeżemy swojego terenu i prywatności. Żyjemy w dobie głębokiego indywidualizmu. Każdy idzie swoją drogą, ma swą prywatną przestrzeń i nie chce, aby ktokolwiek się w nią wtrącał. Dlatego trudno jest grzeszących upominać, ale jako wierzący jesteśmy do tego wezwani. Oczywiście trzeba to czynić z wielką delikatnością, używając odpowiednich słów, które nie będą raniły i zamykały człowieka na Pana Boga. Nie mogą to być oskarżenia, ataki, ale pokazanie, gdzie tkwi całe zło jego postępowania.

- Dlaczego powinniśmy upominać grzeszących?

- Ponieważ naszym priorytetem powinno być zbawienie innych ludzi. Cała działalność Boga polega na tym, aby zbawić człowieka. Jeśli jesteśmy uczniami Jezusa Chrystusa, to naszym zadaniem jest także odwodzić ludzi od tego, co nie prowadzi do zbawienia.

- Nieumiejętnych pouczać…

- Myślę, że może to dotyczyć różnych dziedzin życia.

- W czym może się przejawiać owa nieumiejętność?

- W sferze intelektualnej, ale także w sferze pewnej sprawności. Ktoś nie potrafi wykonać jakichś czynności, które przyczyniałyby się do jego rozwoju lub środowiska. Na przykład na tym polega katecheza prowadzona przez Kościół, który wprowadza ludzi w tajemnice wiary i dzięki temu mogą zbliżać się do Pana Boga.

- W jakich sytuacjach zastosować uczynek: wątpiącym dobrze radzić?

- Na przykład wtedy, kiedy ktoś wyraża wątpliwości w sprawach jakiejś prawdy wiary, albo nie wie co wybrać. Wydaje mu się, że i jedno i drugie rozwiązanie jest dobre. Można poradzić tak, aby dokonany wybór jeszcze bardziej zbliżał go do Pana Boga.

- Strapionych pocieszać…

- Smutku doświadczył chyba każdy z nas. W przygnębienie mogą wprowadzać różne sytuacje: utrata pracy, śmierć kogoś bliskiego. Mogą one prowadzić do braku radości życia, a w skrajnych przypadkach nawet do rozpaczy. Dlatego jeśli ktoś potrzebuje wsparcia, dobrego słowa lub konkretnego czynu, nie można zwlekać.

- Krzywdy cierpliwie znosić…

- To wypełnienie przykazania miłości nieprzyjaciół, o którym mówił Jezus. Jest to wysoki ideał, ale i do niego jesteśmy wezwani. To jest również naśladowanie Chrystusa, który w cichości i pokorze znosił wszystkie krzywdy, nie mścił się, bo widział, co jest Jego celem i przeznaczeniem. Wiedział, że jeśli ludzie krzywdzą, to niejednokrotnie z niewiedzy, że są wprowadzeni w błąd lub przez kogoś zdeprawowani. Wszelka odpłata należy bowiem tylko do Pana Boga.

- Urazy chętnie darować…

- To wezwanie do przebaczenia. Jeśli doznaliśmy krzywdy, nie powinniśmy jej nosić w sercu. Darowanie uraz ma nas uchronić przed postawą odwetu względem drugiego człowieka.

- Przebaczenie często łączy się z emocjami, na które czasami nie mamy wpływu.

- Owszem, bo one rodzą się w nas spontanicznie. Jeśli jednak takie negatywne uczucia podsycamy i pielęgnujemy w sobie, to bierzemy za nie odpowiedzialność. Przed Panem Bogiem ważne jest nawet samo pragnienie przebaczenia.

- Modlić się za żywych i umarłych…

- To leży w możliwościach każdego z nas. Jest to nasz obowiązek i przywilej, że możemy wstawiać się za innych do Boga. Modlitwa zawsze jest skuteczna, bo Pan Bóg chce zbawiać świat i przez modlitwę możemy w tym współuczestniczyć. Powinniśmy się modlić nie tylko o błogosławieństwo lub powodzenie, ale również za tych, których życie jest dalekie od Pana Boga i dokonywane czyny nie prowadzą ich do zbawienia, ale ku potępieniu. Modlitwy i uczynki pokutne podejmowane w ich intencjach mogą wyprosić Boże Miłosierdzie i zmienić ludzkie serce. Modlitwy potrzebują również nasi zmarli, aby Pan Bóg okazał im miłosierdzie i pozwolił wejść do chwały zbawionych. Tak więc uczynkami, słowem i modlitwą czyńmy miłosierdzie, jak nauczył nas Jezus Chrystus.

- Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO