„Kubuś” pracuś

Na przestrzeni kwietnia, maja oraz czerwca „Kubuś” zaprezentuje swoje spektakle aż na sześciu ogólnopolskich i międzynarodowych festiwalach i przeglądach. Jeden z wyjazdów mają już za sobą. Były to XXI Dziecięce Spotkania Teatralne w Gliwicach, gdzie aktorzy pokazali „Królową Śniegu” w reżyserii Roberta Drobniucha.

W rozjazdach

Kolejnym spektaklem granym poza Kielcami będą wyśmienite „Sklepy cynamonowe” według prozy Brunona Schulza. W tym przypadku na pierwszy ogień idzie najważniejszy krajowy festiwal lalkarski, czyli XXVII Ogólnopolski Festiwal Teatrów Lalek w Opolu, na którym aktorzy pokażą się 6 maja. Na tym wycieczka „Sklepów” się nie kończy. W połowie tego samego miesiąca będą reprezentować Kielce na XVII Festiwalu Sztuki Teatralnej w Rybniku, a pod koniec czerwca na dopiero co powołanym do życia I Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalkowych „Metamorfozy Lalki” w Białymstoku.

Poza stolicą województwa świętokrzyskiego prezentowany będzie też „Super Piotruś Pan”, a także wyjątkowa pantomima dla dzieci „Pan Bam i Ptak Agrafka” , według opowieści Andrzeja Kuby Sielskiego, aktora „Kubusia”.

Udział w tylu ważnych przedsięwzięciach jest powodem do dumy, ponieważ nie każdy teatr może wziąć w nich udział. - Nabory na festiwale rozpoczynają się nawet z rocznym wyprzedzeniem. Chętnych jest naprawdę wielu. Ci, którzy się zakwalifikują, to najlepsi z najlepszych. Sam udział zespołu w krajowym czy międzynarodowym konkursie już jest nagrodą – mówi Jolanta Świstak, kierownik literacki „Kubusia”.

Wyjazd na festiwal to dla aktora możliwość podejrzenia na żywo propozycji innych teatrów. - To nie tylko inspirujące doświadczenia, ale także okazje do poszerzenia kontaktów. Pamiętajmy, że „Kubuś” na najbliższe lato też przygotowuje swój festiwal sztuki dla dzieci. Niewykluczone, że któryś z teatrów, z którymi się zetkniemy w najbliższych tygodniach, pojawi się i u nas – przewiduje pani Jolanta.

Czerpią z publiczności

Niektórzy twórcy teatralni twierdzą, że zespół aktorski odda widowni tyle, ile ona jemu przekaże. Chodzi oczywiście o emocje publiczności. - To trudne do wyjaśnienia zjawisko, polegające na wyjątkowej relacji wytwarzającej się pomiędzy zebranymi w teatrze. Aktor jest w stanie wykorzystać sprzyjającą aurę do wzniesienia spektaklu na wyższy poziom – uważa Jolanta Świstak.

Najwyraźniej emocje publiczności muszą być bardzo stymulujące, skoro na maleńskiej scenie przy ulicy Dużej dzieje się tak wiele ciekawych rzeczy. Nie zapominajmy bowiem, że nie samymi festiwalami aktorzy „Kubusia” żyją. W planach są też inne przedsięwzięcia. W tym roku scena obchodzi swoje 60. urodziny. Wiadomo już, że częścią obchodów rocznicowych będzie wystawa scenograficzna, choć zapewne zespół pokusi się jeszcze o coś wyjątkowego z okazji jubileuszu.
Kolejnym ambitnym zadaniem postawionym przed ludźmi kieleckiego teatru lalkowego jest koordynacja tegorocznego Święta Kielc. Wydarzeniu będzie towarzyszyć hasło „Życie to jest teatr”. Nie zapominajmy też o ministerialnych projektach, na które zespół otrzymał ponad 100 tysięcy złotych. Za te pieniądze „Kubuś” ulepszy oświetlenie, a także zorganizuje festiwal.

Jednym słowem – nie ma w „Kubusiu” czasu na nudę.

Dariusz Skrzyniarz