MIASTO
ZTM sprawdza Michalczewskiego, a MPK nie składa broni
Po złożeniu najbardziej korzystnej oferty przetargowej firma ITS Michalczewski jest na ostatniej prostej do podpisania wartej ponad 600 milionów złotych umowy z Zarządem Transportu Miejskiego na obsługę linii autobusowych na terenie Kielc i 9 ościennych gmin. Musi teraz przedstawić gdzie zlokalizuje swoją bazę oraz skąd weźmie autobusy i kierowców.
W piątek w siedzibie Zarządu Transportu Miejskiego zostały otwarte oferty przetargowe. Kryteria były dwa: cena za jeden kilometr przejechany przez autobus i termin za wykonanie usługi. Jeśli chodzi o termin obie oferty były jednakowe, natomiast niższą cenę za kilometr zaproponowała firma ITS Michalczewski. - My możemy przeznaczyć za jeden wozokilometr brutto 6,31 złotych. To kwota, która ZTM ma zabezpieczoną na wykonywanie usług przewozowych. Natomiast średnia stawka brutto w z firmy ITS Michalczewski, to 6,07 złotych. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji zaproponowało 6,57 złotych - mówi Zbigniew Michnicki, pełniący obowiązki wicedyrektora ZTM-u.
W poniedziałek do ITS Michalczewski został wysłany wniosek o przesłanie dokumentów wymaganych w specyfikacji. Radomska firma ma 10 dni na odpowiedź. - Chodzi nam o oświadczenie o ilości pracowników. Czy będą dysponować bazą na terenie Kielc, co jest dla nas bardzo istotne z naszego punktu widzenia i oczywiście czy mają do dyspozycji odpowiednią liczbę autobusów jakich wymagaliśmy - dodaje Michnicki.
Jeśli firma ITS spełni wszystkie wymogi, to wygra przetarg na obsługę linii autobusowych. Gra toczy się o wielkie pieniądze, bo nowy przewoźnik podpisze umowę wartą ponad 600 milionów złotych na 10 lat. Jednak broni nie składa MPK Kielce, które oskarża konkurenta o zaniżanie stawek. - Ta oferta jest skandalicznie niska. Jest o 10 groszy niższa niż obecnie wykonujemy zlecenie. Złożenie takiej oferty ma na celu destabilizację wśród załogi i ewentualną próbę przejęcia komunikacji i dążenie do upadłości MPK. Przypominam, że ten przewoźnik obsługuje w niewielkim stopniu transport we Wrocławiu, Warszawie czy Radomiu. Tam stawki są zdecydowanie wyższe. Czy w takim razie szuka w Kielcach niewolników, którzy będą pracowali za mniej niż średnia krajowa? To jest próba zniszczenia komunikacji w Kielcach. To my jesteśmy mieszkańcami tego miasta i nam najbardziej zależy na dobrym funkcjonowaniu komunikacji miejskiej - podkreślał w naszej porannej audycji „Prawdę mówiąc” poseł Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Latosiński.