MIASTO
Zostały wolne miejsca w przedszkolach
Ponad 30 wolnych miejsc zostało w kieleckich przedszkolach po wstępnych wynikach rekrutacji prowadzonej przez urząd miasta. - Rodzice 3-latków niepotrzebnie się martwili, bo dla wszystkich starczy miejsca, choć niekoniecznie w wymarzonej placówce – mówi zastępca prezydenta Kielc, Andrzej Sygut.
W zakończonym w ubiegłym tygodniu naborze wpłynęło 1355 podań, natomiast miejsc przedszkolach jest 1386. Największym powodzeniem cieszyło się Przedszkole Samorządowe nr 34 na Ślichowicach oraz Przedszkole nr 13 przy ul. Karczówkowskiej. 28 kwietnia w placówkach zostaną wywieszone listy przyjętych dzieci, a rodzice będą musieli potwierdzić chęć uczęszczania dziecka do danego przedszkola. Ostateczne listy przyjętych pojawią się 6 maja. Miasto przygotowało blisko 5 tysiącami miejsc w przedszkolach oraz prawie 700 w zerówkach.
Władze samorządu rozpoczynają też akcję, która ma na celu rozwianie wątpliwości dotyczących posyłania sześciolatków do szkół podstawowych. - Apelujemy, żeby rodzice kontaktowali się z poradniami psychologiczno-pedagogicznymi. One dadzą odpowiedź czy dziecko jest gotowe do pójścia do pierwszej klasy – informuje Sygut.
I dodaje, że zaledwie 5-10% 6-latków ma wady, które mogą być podstawą odroczenia do pójścia do szkoły. - Jeżeli wszystkie sześciolatki zostaną w przedszkolu i pójdą do szkoły dopiero za rok, to od września u będziemy mieć jedynie 500 dzieci w klasach pierwszych w całym mieście. Za rok będzie ich 2500. W konsekwencji maluchy, które pójdą do szkoły w przyszłym roku będą w dużo gorszej sytuacji – twierdzi zastępca prezydenta Kielc.