MIASTO
Znów rozbiją więzienie. Niezwykła uroczystość i inscenizacja
W tym roku mija 76. rocznica rocznicy rozbicia więzienia UB przez oddziały podziemia niepodległościowego pod dowództwem Antoniego Hedy "Szarego". Tradycyjnie, kielczanie będą mogli wziąć udział w wyjątkowym widowisku historycznym.
Wydarzenie odbędzie się w piątek, 30 lipca. Rozpocznie je oficjalna uroczystość przy ścianie straceń z udziałem przedstawicieli władz państwowych i samorządowych o godzinie 20.30.
Pół godziny później Grupa Rekonstrukcji Historycznych „Jodła” przedstawi widowisko historyczne, podczas którego – jak co roku – zobaczymy w jaki sposób żołnierze Armii Krajowej rozbijali więzienie UB. Tym razem w rekonstrukcji na dziedzińcu więzienia przy ulicy Zamkowej weźmie udział aktor Marcin Kwaśny.
– Przez te wszystkie lata nie zdarzyło się, żeby scenariusz był taki sam. Zawsze staramy się zwrócić uwagę na inny element. Uczulamy w tym roku dorosłych, aby zastanowili się, czy zabrać ze sobą dzieci ze względu na drastyczne sceny. Widowisko potrwa około 50 minut, a na zakończenie rozdamy znicze. Poprosimy, aby wszyscy widzowie ustawili je przy więzieniu, gdzie każde miejsce skropione jest krwią bohaterów – tłumaczy Dionizy Krawczyński z Grupy Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”.
Rozbicie więzienia Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach miało miejsce w nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 roku i zostało przeprowadzone przez Ruch Oporu Armii Krajowej, pod dowództwem Antoniego Hedy „Szarego”. Całość planu ustalono już 20 lipca 1945 roku na specjalnej odprawie w gajówce Pogorzałe. 3 sierpnia doszło do koncentracji sił w lasach dalejowskich. W dniu akcji rozpoczęto realizację pierwszego jej etapu, czyli stworzenia pododdziałów podległych dowódcom wyznaczonym przez „Szarego”.
Jedna z nich dokonywała rekwizycji wszystkich samochodów jadących szosą prowadzącą z Kielc do Skarżyska-Kamiennej. Spowodowało to znaczne osłabienie aparatu represji. Gdy ważniejsze punkty w mieście zostały opanowane, a punkty represji zablokowane, partyzanci dokonali szturmu na budynek więzienia. Wzięło w nim udział 200 żołnierzy AK. Dzięki temu uwolniono aż 354 więźniów. W trakcie akcji zginął jeden partyzant, jeden milicjant i jeden sowiecki oficer. Podczas ucieczki zmarł pułkownik Antoni Żółkiewski „Lin”, jeden z uwolnionych. Z kolei podporucznika Konrada Suwalskiego „Mruka”, który w dniu akcji przebywał w tzw. celi śmierci, ze względu na jej specjalne zabezpieczenie, nie zdołano uwolnić. Został zamordowany 10 sierpnia na cmentarzu żydowskim w Kielcach.