MIASTO
Zmarła Hania Terlecka. Choroba okazała się silniejsza…
Trzyletnia kielczanka, która stoczyła ciężką walkę z nowotworem, zmarła w niedzielę rano, 19 września 2021 roku. Z informacji opublikowanych na jej profilu facebookowym wynika, że dziewczynka miała przerzuty nowotworu na wątrobę.
Na profilu „Wielka walka małej Hani” pojawił się wpis o następującej treści:
„Kochani,
tę niedzielę zapamiętamy do końca życia. To dzień w którym łzy płyną nam strumieniami, a nasze serca rozpadły się na kawałki.Dzisiaj Hania odeszła do ponoć tego lepszego świata.
Poniższy tekst przygotowaliśmy dwa tygodnie temu. Nie mieliśmy odwagi go opublikować, ale myślimy, że teraz już możemy.
Chciałabym Wam przekazać same dobre wiadomości… jednak nie mogę, bo takowych nie mam… Powinniście się tego dowiedzieć od nas, bo jesteście częścią mojej walki, i chcę, żebyście byli z nami w tej trudnej chwili.
Niedawno miałam robione badania i niestety ale okazało się, że mam guzy na wątrobie. Są to przerzuty mojej choroby z którą walczę od dawna i niestety ale nie zostało mi wiele czasu. Dlatego chciałabym Wam raz jeszcze powiedzieć jak bardzo wszyscy jesteście dla mnie Ważni i jak wiele każdy z Was dla mnie zrobił. Jeśli ktoś nawet przez chwilkę pomyśli „i po co to wszystko było” to ja dziś mówię - warto było. Dzięki Wam byłam dłużej z moją siostrą, z rodzicami, rodziną. Naprawdę bardzo się starałam pokonać chorobę ale ona okazała się silniejsza, i mimo iż byłam taka dzielna, to przegrałam tą walkę.
Ten ostatni czas był taki piękny, wrócił do mnie śmiech dziecka, usiadłam sama na moim fotelu księżniczki i już nawet o mały włos pożegnałam tą okropną sondę do karmienia, bo tak zaczęłam pięknie jeść, ale on znowu mnie zaskoczył i powrócił. Jestem w domu, z najbliższymi, i teraz to jest najważniejsze. Bądźcie ze mną w modlitwie i mam do Was jedną wielką prośbę - dajcie siłę moim rodzicom i bliskim. Oni starają się bardzo przy mnie nie płakać, wspierać mnie, przytulać i kochać z całych sił, ale ja wiem, że po wszystkim rozpadną się na kawałki. Proszę Was również o to żebyście obiecali mi, że nie będziecie się przejmować głupotami i będziecie doceniać każdy dzień, będziecie się dużo uśmiechać i każdą porażkę w życiu będziecie umieli przyjąć z uśmiechem, bo pamiętajcie, liczą się tylko rodzina i zdrowie.
Chciałabym żebym mogła napisać cos innego, ale niestety jest jak jest. Mówi się, że piekło na ziemi jest wtedy, gdy widzisz jak tracisz kogoś, kogo kochasz ale nic nie możesz z tym zrobić....
Dziś o 9.30 odeszła nasza mała Hanulka, wojowniczka, za którą walczyliście razem z nami.”