MIASTO
W Sylwestra pamiętajmy o zwierzętach. Nie tylko o zabawie
Fajerwerki są nieodłącznym elementem żegnania starego roku i witania nowego. Świętując pamiętajmy o tym, że piękne pokazy pirotechniczne okupione są cierpieniem zwierząt a także małych dzieci czy ludzi w podeszłym wieku. Również dla bezpieczeństwa własnego i swoich sąsiadów najlepiej zrezygnować z odpalania własnych petard i wziąć udział w pokazach przygotowywanych przez profesjonalistów, na przykład na kieleckim Rynku.
Jak mówi Ksenia Buglewicz, prezes Stowarzyszenia Vox Animalium huk wybuchających fajerwerków powoduje u czworonogów ból i przerażenie. - Duży dyskomfort to jedna strona medalu. Druga jest taka, że zwierzęta boją się, wpadają w panikę. W związku z tym, po Sylwestrze i Nowym Roku znajdują się zwierzaki, które przeraziły się i uciekły. Gonią przed siebie ponieważ uciekają przed hukiem. One czują, że jest to jakieś zagrożenie ale nie wiedzą jakie. Nie każda taka historia kończy się happy-endem. Uciekający pies może na przykład wpaść pod samochód – wyjaśnia Ksenia Buglewicz.
Uczestnicząc w oficjalnie organizowanych pokazach sztucznych ogni oszczędzamy i ludziom i zwierzętom stresu. Wystrzały na przykład podczas miejskich imprez sylwestrowych odbywają się w określonym miejscu i nie trwają zbyt długo. Jednak amatorskich pokazów fajerwerków nie unikniemy. Właściciele psów czy kotów powinni pamiętać o kilku rzeczach. Aby ulżyć w sylwestrowy wieczór naszym zwierzakom można je zostawić w korytarzu z pozamykanymi drzwiami do pomieszczeń w mieszkaniu. Warto również włączyć radio czy płytę z muzyką. Odizolowanie powinno wytłumić hałas i błysk fajerwerków. Istnieją także specjalne środki uspokajające przeznaczone dla zwierząt. Najlepiej unikać tego dnia dłuższych spacerów, ponieważ nagły wystrzał może spowodować nieoczekiwaną reakcję zwierzęcia. Jeśli nasz pies koniecznie musi być wyprowadzony na dwór załóżmy mu obrożę i smycz lub szelki. To bardzo ważne.
W sytuacji stresowej lepiej ograniczać ze zwierzęciem kontakt wyrażający serdeczność czy przyjazne nastawienie. - Gdy chcemy kogoś po ludzku pocieszyć zwykle przytulamy, głaszczemy taką osobę. U zwierząt takie gesty nie odniosą pożądanego skutku. Jeżeli w sytuacji przerażenia będziemy głaskać zwierzę spotęgujemy jego lęk. Głaskanie, przytulanie jest formą nagrody, więc jeśli będziemy to robili w chwilach stresujących, zwierze pieszczoty odbierze jako nagrodę za ten lęk. W zamian możemy pewnym głosem mówić do czworonoga lub poczęstować go jakimś smakołykiem – radzi Ksenia Buglewicz ze Stowarzyszenia Vox Animalium.
Wysłuchaj garści porad Kseni Buglewicz:
POWIĄZANE
