MIASTO
W końcu się udało. Samochody pojadą wolniej przez Rynek
Ponad dwa lata mieszkańcy Kielc czekali na strefę bezpiecznego przejazdu na Rynku, ale wreszcie się doczekają. W kwietniu przy północnej pierzei placu staną donice, które spowolnią tam ruch.
O tym, że kierowcy przejeżdżający ul. Bodzentyńską w stronę ul. Piotrkowskiej nie stosują się do znaku strefy zamieszkania, który ogranicza prędkość do 20 km/h nie raz informowali policję zarówno lokatorzy okolicznych kamienic jak i restauratorzy. W tym miejscu bywa niebezpiecznie, dlatego jeszcze w 2015 roku powstał pomysł, żeby stworzyć tam tzw. woonerf, czyli rodzaj ulicy łączącej ze sobą funkcję deptaku z jezdnią. Designerzy z Instytutu Dizajnu wymyślili, żeby ustawić tam donice przypominające te rozmieszczone w Miejskim Salonie. – Chcielibyśmy, żeby ta przestrzeń była projektowana konsekwentnie i spójnie z Miejskim Salonem – wyjaśniał półtora roku temu Michał Gdak z Instytutu Dizajnu.
Tyle, że pojawił się spory problem ze znalezieniem wykonawcy, który zrobi donice za taką kwotę jaką założyli sobie drogowcy, czyli ponad 100 tysięcy złotych. Najpierw próbowali znaleźć go pracownicy Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni, ale nie udało im się to, a sprawa wróciła do Miejskiego Zarządu Dróg. – Poszukaliśmy trochę głębiej i znaleźliśmy wykonawcę, który już wykonał donice. Obecnie są one przechowywane w magazynie producenta. Zostaną ustawione wiosną, gdy tylko ustabilizują się warunki pogodowe – mówi Jarosław Skrzydło, rzecznik MZD.
Od tego momentu zmieni się organizacja ruchu w tej części centrum Kielc. – Zostanie rozmieszczonych pięć par donic. Dwie od strony arkad Muzeum Narodowego, natomiast trzy od strony płyty Rynku. Elementy będą usytuowane naprzemiennie tak, żeby spowodować meandrowanie. Kierowcy będą musieli je ominąć, co spowoduje obniżenie prędkości – dodaje Skrzydło.