MIASTO
Urząd Zamówień Publicznych sprawdzi przetarg komunikacyjny
Na wniosek społeczników z Kieleckiej Platformy Komunikacyjnej, Urząd Zamówień Publicznych przyjrzy się przetargowi komunikacyjnemu, który po sądowej batalii wygrało Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji.
Filip Jackowski z Kieleckiej Platformy Komunikacyjnej uważa, że umowa pomiędzy miastem a MPK została podpisana bezprawnie. Jako dowód wymienia m.in. autobusy marki MAZ obsługujące linie 0w oraz 0Z, a także obie linie nocne. - Podstawą do tego stwierdzenia jest umowa podpisana z MPK. Zapisy na stronie 16. i 17. stanowią, że każdy autobus musi być niskopodwoziowy, tj.: ma posiadać niską podłogę bez stopni poprzecznych we wnętrzu. Tymczasem każdy z pojazdów ma schody. Autobusy nie powinny być w ogóle dopuszczone do realizacji kontraktu - pisze Filip Jackowski.
Kielecka Platforma Komunikacyjna poinformowała w poniedziałek, że prezes Urzędu Zamówień Publicznych podjął decyzję o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w sprawie podpisania umowy z MPK Kielce. Na razie jednak żadne oficjalne pismo nie trafiło w tej sprawie do Zarządu Transportu Miejskiego. - Nie dostaliśmy oficjalnego powiadomienia. Przypomnę, że już raz byliśmy kontrolowani przez UZP i nie wykryto żadnych nieprawidłowości - mówi Grzegorz Witkowski, rzecznik ZTM.
Ogłoszony w 2017 roku przetarg komunikacyjny przyniósł wiele kontrowersji. Miasto zdecydowało się odrzucić ofertę firmy Michalczewski, która zaproponowała za 10-letnią obsługę linii autobusowych ok. 676 mln zł. Wybrał z kolei ofertę MPK, która opiewała na 623 mln zł. ZTM uznał, że Michalczewski nie spełni wymogów umowy. Sprawa trafiła do Krajowej Izby Odwoławczej oraz do Sądu Okręgowego, który ostatecznie podjął decyzję, że ZTM miał prawo odrzucić ofertę firmy Michalczewski.