MIASTO
Gapowicze plagą kieleckiej komunikacji miejskiej. Rekordzista zapłacił 4800 zł kary!
Prawie czternaście tysięcy osób jadących komunikacją miejską „na gapę” ujawnili kieleccy kontrolerzy w 2019 roku. Nie brakuje także „recydywistów”. Rekordzista musiał zapłacić prawie pięć tysięcy złotych kary.
– Jazda bez biletu to okradanie każdego z mieszkańców, które powoduje wzrost cen za przejazd – uważa Barbara Damian, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach.
Gapowiczów jednak w Kielcach nadal nie brakuje. W 2019 roku na gorącym uczynku złapano prawie czternaście tysięcy z nich. Wielokrotnie problem pojawia się jednak przy spłacie kary. – Są pewnie tacy, którym się udało jej uniknąć. Część osób w ciągu kilku dni od wystawienia mandatu wpłaca pieniądze. W przeciwnym wypadku wysyłamy upomnienie. Jeżeli ono nie skutkuje, wówczas przekazujemy sprawę firmie windykacyjnej – tłumaczy dyrektor Damian.
Wśród amatorów jazdy bez biletu pojawiają się także „recydywiści”. Jeśli na swoim procederze zostaną złąpani po raz trzeci w ciągu roku, wówczas sprawa trafia na policję. – Zdarzyło nam się to w zeszłym roku 360 razy. Po przesłuchaniu takie osoby decydują się wpłacić należne pieniądze, ale już dużo większe od zwykłej kary. Niejednokrotnie są to kwoty w granicach tysiąca lub dwóch tysięcy złotych – dodaje Barbara Damian. Rekordzista zapłacił 4800 złotych.
Jeśli takie działanie nie odnosi skutku, wówczas sprawą zajmuje się sąd. Zazwyczaj nakładana jest kara finansowana, ale gapowicze trafiają także na prace społeczne.