Szymon Hołownia spotkał się z kielczanami

Na początku Hołownia odniósł się do miejsca, w którym zorganizował spotkanie.

- To tutaj tak naprawdę ogniskują się realne problemy, z którymi boryka się Polska powoli wychodząca z epidemii koronawirusa. Ta sytuacja w końcu się skończy, ale jej skutki gospodarcze pozostaną z nami na bardzo długo. To jest kilka miesięcy, podczas których działalność małych i dużych firm, przedsiębiorstw, ale także i rolników była ograniczona. Słyszymy o coraz większej liczbie zamykanych polskich firm i o masowych zwolnieniach – mówił kandydat na prezydenta.

 Rozwiązaniem tego problemu ma być według Hołowni realna pomoc od państwa.

- Dlaczego w naszym kraju na postojowe od państwa czeka się tygodniami, jeśli nie miesiącami? W Niemczech czy Holandii środki wypłacane są po kilku godzinach. Wolontariusze piszą do nas z Wielkiej Brytanii i informują, że otrzymują 80 procent wynagrodzenia i nie ma tam z tym żadnego problemu.

Kandydat na prezydenta mówił także o własnych rozwiązaniach, które zaproponował, by pomóc polskim przedsiębiorcom.

- To minimum antykryzysowe:  podniesienie zasiłku dla bezrobotnych do 2080 złotych na sześć miesięcy, zwolnienie wszystkich z danin publicznych na sześć miesięcy. Po zakończeniu kryzysu będziemy się zastanawiać czy opłaty umarzać, czy rozkładać na raty – zapewniał Hołownia.

Podczas spotkania kandydat mówił także o swoich poglądach na temat publicznych mediów.

- Z mediami publicznymi jest systemowy problem, trwa on już trzydziestu lat. W tym czasie mieliśmy piętnastu prezesów telewizji publicznej i sześciu pełniących obowiązki prezesa. Tylko czterech spośród nich nie było politykami. To jest rzecz, którą trzeba zmienić – wymyślić, co chcemy osiągnąć i zaplanować metodę dochodzenia do tej koncepcji – dodał.

Szymon Hołownia zaznaczał, że obecnie rozpocząć zmianę ku lepszej Polsce może jedynie bezpartyjny prezydent. Krytycznie wyrażał się o rządowym programie odmrażania gospodarki, jako o nieprzemyślanym i nielogicznym.