MIASTO
Prezydent zabronił podwyżek. Teraz władze miasta szukają rozwiązania
Wzrostu wynagrodzeń domagają się kieleccy strażnicy miejscy i o to zwrócili się do swojego komendanta. Prezydent Kielc zabronił jednak przyznawania podwyżek przez kierowników poszczególnych jednostek. Po otrzymaniu negatywnej odpowiedzi, będą interweniowali u samego włodarza.
Wszystko zaczęło się 28 listopada od pisma związkowców do Anety Litwin, komendant Straży Miejskiej w Kielcach. Autorzy prosili w nim o podwyżkę podstawy wynagrodzenia o 30 procent.
– W Kielcach nie zarabia się kokosów. Niedługo, osoby na najniższym szczeblu będą zarabiały najniższą krajową. Po miesiącu otrzymaliśmy odpowiedź na nasze pismo. Dowiedzieliśmy się, że prezydent zabronił przyznawania podwyżek wynagrodzenia i dodatków oraz wypłacania nagród – mówi Adrian Wicik, przewodniczący „Solidarności” w kieleckiej Straży Miejskiej.
Jak podkreśla nasz rozmówca, strażnicy miejscy już w przyszłym tygodniu złożą także pismo do prezydenta Kielc.
– Jesteśmy w trakcie pisania dokumentu. Kierujemy się bezpośrednio do władz miasta. Będziemy prosili pana prezydenta o spotkanie – dodaje Adrian Wicik.
Podwyżek domagają się również pracownicy innych miejskich instytucji, w tym Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz pracownicy poszczególnych wydziałów Urzędu Miasta.
– Zarówno pani skarbnik, jak i sekretarz i władze miasta analizują możliwości budżetu, aby tym oczekiwaniom sprostać. O efektach będziemy chcieli jak najszybciej poinformować – odpowiada Marcin Januchta, rzecznik prasowy prezydenta Kielc.
O sprawie będziemy informować na bieżąco.