MIASTO
Pracownicy Chemaru protestują. Żądają powrotu prezesa
Pracownicy Odlewni Chemar Sp. z o.o. w Kielcach spontanicznie przerwali pracę. Protestują przeciwko odwołaniu dotychczasowego prezesa firmy, Roberta Rzepki.
Jak informuje Andrzej Pawlik, rzecznik prasowy zarządu regionu świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" robotnicy przerwali pracę dzisiaj rano. Zrobili to, ponieważ są przekonani, że dotychczasowy prezes gwarantuje rozwój firmy i uratowanie ich miejsc pracy.
Robert Rzepka został odwołany ze swojego stanowiska pod koniec kwietnia przez radę nadzorczą spółki, a jego obowiązki miał przejąć Łukasz Nowakowski z Politechniki Świętokrzyskiej. Decyzja ta wywołała niezadowolenie wśród załogi przedsiębiorstwa.
Załoga ma trzy postulaty wobec Agencji Rozwoju Przemysłu, która jest właścicielem zakładu. - Pierwszy to przywrócenie do pracy na tę samą funkcję prezesa Roberta Rzepki, który rozpoczął naprawę tego zakładu, drugi to wpłata kilku milionów złotych z Agencji Rozwoju Przemysłu, co było już obiecane, na inwestycje, a trzeci to odstąpienie od zamiaru obniżenia pracownikom poboru o 20 procent - informuje Waldemar Bartosz, przewodniczący zarządu regionu świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność".
Z przedstawicielami świętokrzyskiej "Solidarności" spotkał się dziś wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu, który uda się do odlewni, gdzie przed południem ma rozmawiać z pracownikami zakładu.
Przypomnijmy. Odlewnia Chemar produkuje odlewy dla różnych branż przemysłu od wczesnych lat 50. ubiegłego wieku. Spółce w zeszłym roku groziła upadłość. Największym problemem, obok braku środków obrotowych, jest przestarzały sprzęt techniczny i ogromne koszty produkcji. Firma zatrudnia ponad sto osób. 28 maja ubiegłego roku prezes spółki złożył do sądu w Kielcach wniosek o upadłość. Odlewnię przejęła Agencja Rozwoju Przemysłu, ale to nie rozwiązało jej problemów finansowych.