MIASTO
Parking przy dworcu PKP w strefie parkingowej? Radni nie mówią „nie”
Włączenie otworzonego niedawno parkingu przy dworcu kolejowym w Kielcach do strefy płatnego parkowania – to pomysł radnej klubu Projekt Wspólne Kielce, Anny Kibortt. Radni innych klubów nie przekreślają pomysłu, ale głosy są podzielone.
Radna argumentuje, że nałożone tam limity czasowe są nieprzestrzegane, a kierowcy traktują go jak darmowy parking całodobowy. – Choć technicznie pod dworcem funkcjonuje limit 30 minut oraz tzw. „Kiss&ride”, czyli miejsca postoju pięciominutowego, to w praktyce kierowcy nagminnie parkują tam przez wiele godzin, blokując możliwość skorzystania z parkingu osobom, dla których byłby realnie potrzebny - mówi.
Kierownik wydziału strefy płatnego parkowania Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, Mirosław Kruszyna, zaznacza, że technicznie nie ma przeciwwskazań, aby strefę poszerzyć o dworzec PKP, wymaga to jednak zmiany w uchwale, co wiążę się ze zgodą radnych.
Zapytaliśmy ich o zdanie.
Agata Wojda, szefowa klubu radnych Koalicji Obywatelskiej z entuzjazmem odnosi się do pomysłu. Stwierdza, że poszerzenie strefy jest w Kielcach potrzebne, nie tylko pod dworcem.
Jarosław Karyś, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości zaznacza, że tak jak cały klub, jest przeciwny poszerzeniu strefy płatnego parkowania. Jednak w tym przypadku decyzja byłaby uzasadniona, głównie ze względu na wyraźne nieprzestrzeganie ograniczenia czasowego przez kierowców. Dodaje przy tym, że temat poruszy na spotkaniach klubu.
Jako jedyni wątpliwości mają radni z klubu Bezpartyjni i Niezależni. Przewodnicząca klubu, Katarzyna Suchańska, stwierdza, że jest to problem, nad którym powinien dokładnie pochylić się Miejski Zarząd Dróg, aby uniknąć ewentualnych wpadek w szczegółach uchwały.
Miejski Zarząd Dróg zapowiedział, że przeanalizuje ewentualne zwiększenie strefy płatnego parkowania o parking przy dworcu kolejowym w Kielcach.