MIASTO
Pacjenci przyjmują coraz więcej leków
Są plany wprowadzenia opieki farmaceutycznej w aptekach. Dzięki niej pacjenci mogliby korzystać m.in. z darmowych konsultacji dotyczących przyjmowania leków. Według Kieleckiej Okręgowej Izby Aptekarskiej takie zmiany są konieczne ponieważ pacjenci w nadmiarze stosują leki.
Szacuje się, że około 1/3 pacjentów w starszym wieku (65 +) zażywa jednocześnie 6 lub więcej leków. Wielu chorych łyka na raz nawet kilkanaście tabletek. W województwie świętokrzyskim w 2015 roku rekordzista miał zaordynowanych… 13 preparatów refundowanych. Wzrost w liczbie zażywanych leków widać też na przykładzie poziomu refundacji leków przez NFZ – w latach 2013-2015 wzrosła ona o 25,5 miliona złotych (tylko refundacja recept, bez chemioterapii i programów lekowych) i zrefundowano o ponad 67 tysięcy recept więcej. Refundacja recept 10 pacjentów zażywających najwięcej leków wyniosła w 2015 roku prawie milion złotych!
A przecież do tego dochodzą leki wydawane na receptę, ale nie refundowane oraz wszelkie suplementy diety i parafarmaceutyki. Rezultat jest taki, że zapisane medykamenty nie działają, albo wręcz zagrażają zdrowiu. Ta wielolekowość jest określana medycznym terminem polipragmazja. Trudne słowo, ale i trudny problem, gdyż przyczyniają się do niej i lekarze i sami pacjenci – polipragmazja jest bowiem skutkiem błędnej ordynacji lekarskiej i błędów pacjenta. Jak do tego dochodzi?
Osoba w starszym wieku cierpi zazwyczaj na kilka schorzeń. Leczy się u wielu specjalistów i każdy zapisuje specyfik na jedną chorobę. Brakuje wymiany informacji pomiędzy specjalistami: chory nie informuje lekarza co i na jaką chorobę zażywa. Tymczasem ordynacja leków wymaga od lekarza znajomości mechanizmów działania, objawów niepożądanych, a przede wszystkim możliwych interakcji pomiędzy medykamentami. Więcej, pacjent często zachęcany reklamą dokłada własne terapie. A substancje czynne (te które mają leczyć) albo się dublują, albo wykluczają.
Najprostszy przykład, to paracetamol. Występuje jako składnik w wielu lekach przeciwbólowych, przciwprzeziębieniowych o różnych nazwach (Antidol, Apap, Apap Noc, Apap Extra, Calpol, Cefalgin, Codipar, Coldrex, Coldrex Maxgrip, Efferalgan, Febrisan, Fervex, Gripex, Gripex Control, Gripex Max, Gripex Noc, Grypolek, Gryposto, Panadol, Saridon, Solpadeine, Tabcin, Theraflu zatoki, Vegantalgin), a nieświadomy pacjent bierze kilka z nich, by jak najszybciej poprawić sobie samopoczucie.
Jaki z tego wniosek? Leki mogą zniszczyć przeciwnika (chorobę), ale i niebezpiecznie zranić jego użytkownika (chorego). Powikłania wielolekowości są częste, kosztowne, a przede wszystkim zagrażają zdrowiu i życiu pacjenta.
Szacuje się, że około 1/3 pacjentów w starszym wieku (65 +) zażywa jednocześnie 6 lub więcej leków. Wielu chorych łyka na raz nawet kilkanaście tabletek. W województwie świętokrzyskim w 2015 roku rekordzista miał zaordynowanych… 13 preparatów refundowanych. Wzrost w liczbie zażywanych leków widać też na przykładzie poziomu refundacji leków przez NFZ – w latach 2013-2015 wzrosła ona o 25,5 miliona złotych (tylko refundacja recept, bez chemioterapii i programów lekowych) i zrefundowano o ponad 67 tysięcy recept więcej. Refundacja recept 10 pacjentów zażywających najwięcej leków wyniosła w 2015 roku prawie milion złotych!
A przecież do tego dochodzą leki wydawane na receptę, ale nie refundowane oraz wszelkie suplementy diety i parafarmaceutyki. Rezultat jest taki, że zapisane medykamenty nie działają, albo wręcz zagrażają zdrowiu. Ta wielolekowość jest określana medycznym terminem polipragmazja. Trudne słowo, ale i trudny problem, gdyż przyczyniają się do niej i lekarze i sami pacjenci – polipragmazja jest bowiem skutkiem błędnej ordynacji lekarskiej i błędów pacjenta. Jak do tego dochodzi?
Osoba w starszym wieku cierpi zazwyczaj na kilka schorzeń. Leczy się u wielu specjalistów i każdy zapisuje specyfik na jedną chorobę. Brakuje wymiany informacji pomiędzy specjalistami: chory nie informuje lekarza co i na jaką chorobę zażywa. Tymczasem ordynacja leków wymaga od lekarza znajomości mechanizmów działania, objawów niepożądanych, a przede wszystkim możliwych interakcji pomiędzy medykamentami. Więcej, pacjent często zachęcany reklamą dokłada własne terapie. A substancje czynne (te które mają leczyć) albo się dublują, albo wykluczają.
Najprostszy przykład, to paracetamol. Występuje jako składnik w wielu lekach przeciwbólowych, przciwprzeziębieniowych o różnych nazwach (Antidol, Apap, Apap Noc, Apap Extra, Calpol, Cefalgin, Codipar, Coldrex, Coldrex Maxgrip, Efferalgan, Febrisan, Fervex, Gripex, Gripex Control, Gripex Max, Gripex Noc, Grypolek, Gryposto, Panadol, Saridon, Solpadeine, Tabcin, Theraflu zatoki, Vegantalgin), a nieświadomy pacjent bierze kilka z nich, by jak najszybciej poprawić sobie samopoczucie.
Jaki z tego wniosek? Leki mogą zniszczyć przeciwnika (chorobę), ale i niebezpiecznie zranić jego użytkownika (chorego). Powikłania wielolekowości są częste, kosztowne, a przede wszystkim zagrażają zdrowiu i życiu pacjenta.