MIASTO
Mnóstwo zgłoszeń dotyczących wycinki drzew w Kielcach
Piły i siekiery poszły w ruch. Od wprowadzenia noweli ustawy o ochronie przyrody także w naszym mieście drzewa są wycinane na potęgę. Każdego dnia strażnicy miejscy dostają nawet do kilkunastu zgłoszeń w tej sprawie.
Przypomnijmy, że od stycznia 2017 roku osoba fizyczna może bez pytania gminy o zgodę wyciąć drzewa lub krzewy na terenie swojej posesji. Nie dotyczy to przedsiębiorców, którzy na danej działce prowadzą działalność gospodarczą. Zgodnie z wcześniejszymi zasadami każdy kto chciał wyciąć drzewo na gruntach prywatnych musiał wystąpić o zgodę do prezydenta miasta, burmistrza lub wójta. Zmiana przepisów miała spowodować likwidacje niepotrzebnej biurokracji, bowiem i tak 99% wniosków była rozpatrywana pozytywnie.
Tyle, że nowela ustawy jak na razie wywołała spektakularną wycinkę drzew na terenie całego kraju. Nie inaczej jest w Kielcach. Choć dokładnie nie wiadomo ile drzew zlikwidowano od wprowadzenia nowych przepisów, to pewne jest, że skala problemu jest spora. – W ostatnim czasie nasiliły się sygnały od mieszkańców dotyczące próśb o sprawdzenie czy na danym terenie właściciel bądź najemca robi to zgodnie z prawem. Dziennie przyjmujemy takich zgłoszeń co najmniej kilka. Dotyczą one zarówno pojedynczych drzew jak i olbrzymich połaci. Funkcjonariusze w każdym przypadku udają się na miejsce i sprawdzają. Jeżeli mają jakieś wątpliwości co do tego czy na pewno na danym obszarze właściciel może wycinać drzewa sporządzają dokumentację i przekazują ją do Wydziału Usług Komunalnych i Zarządzania Środowiskiem, która przejmuje dalsze czynności. Tylko wtedy gdy zadzwonią do nas zaniepokojeni sąsiedzi możemy sprawdzić czy drzewa są wycinane zgodnie z prawem – informuje rzecznik prasowy kieleckiej Straży Miejskiej, Maria Plutka, która przyznaje, że w ciągu ostatnich kilkunastu dni zgłoszono wycinkę 30 brzóz przy ul. Machałowej, 90 drzew przy ul. Klonowej, 30 sosen w rejonie rezerwatu Grabina czy 7 drzew przy ul. Petyhorskiej. W zeszły weekend wycięto też co najmniej kilkanaście drzew na terenach prywatnych w pobliżu klasztoru na Karczówce. – Nie wiele możemy zrobić. My też dostajemy zgłoszenia, ale jedyne, co możemy to poinformować czy dany właściciel ma prawo wyciąć drzewa. Zdarzały się przypadki, że ktoś chciał to zrobić na terenie Chęcińsko-Kieleckiego Parku Krajobrazowego czy na gruntach, gdzie obowiązuje wieczyste użytkowanie – dodaje Grażyna Ziętal z kieleckiego ratusza. Urzędniczka przypomina, że drzew nadal nie można wycinać na obszarze objętym ochroną krajobrazową lub ochroną konserwatora zabytków. Z kolei straż miejska apeluje o kontakt w sytuacji, gdy właściciele mają wątpliwości czy na danym terenie można wyciąć drzewa.
Problem jest na tyle duży, że rząd zamierza zaostrzyć dopiero co zliberalizowane przepisy. Jest już gotowa nowelizacja ustawy. Przewiduje ona zapis, mówiący o tym, że właściciel nieruchomości, który pozbył się drzew nie będzie mógł zbyć swojego terenu na rzecz podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą przez pięć lat. Dodatkowo każda osoba fizyczna decydująca się na ścięcie drzewa na swojej posesji będzie musiała o tym poinformować gminę.