MIASTO
Kielczanie nie zostawili suchej nitki na Wencie
Na czwartkowej sesji Rady Miasta radni po raz pierwszy głosują nad wotum zaufania dla prezydenta Bogdana Wenty. Wcześniej przedstawiono raport o stanie gminy oraz oddano głos kielczanom. Ci bardzo krytycznie ocenili sześć miesięcy rządów obecnego prezydenta.
To pierwsza taka sytuacja po zmianie ustawy o samorządach. Mieszkańcy, którzy zebrali 50 podpisów, mogli wystąpić publicznie i wypowiedzieć się na temat pracy Bogdana Wenty.
Z takiej możliwości skorzystało siedmiu kielczan. Wszyscy mieli szereg uwag do obecnego włodarza miasta. Został on bardzo mocno skrytykowany przez osoby ze swojego środowiska, kandydujące na radnych z list Projektu Świętokrzyskiego. - Chciałam, żeby coś zmieniło się w Kielcach. My kandydaci Projektu Świętokrzyskie wielokrotnie próbowaliśmy zaoferować swoje usługi na rzecz Kielc za darmo. Jednak nikt ze środowiska pana prezydenta nie jest nimi zainteresowany. Wielokrotnie próbowałam nakłonić obecną władzę do tego, żeby skupić firmy działające w obszarze społecznej odpowiedzialności biznesu. Przed wyborami nie musiałam zbytnio namawiać. Teraz usłyszałam od pani wiceprezydent, żeby się odezwać, jak kurz opadnie. Do tej pory nie wiem, co to znaczyło. Dziwi mnie też, że w komisji konkursowej na jedno ze stanowisk zasiadał znajomy kandydata. To nie powinno się wydarzyć - mówiła Ksenia Buglewicz, kandydatka na radną Projektu Świętokrzyskie, która zarzuciła także prezydentowi brak współpracy ze środowiskami broniącymi praw zwierząt i brak audytów.
Z kolei Kacper Stachurski, również kandydat na radnego z list Projektu Świętokrzyskie, krytykował Bogdana Wentę między innymi z powodu wycinki drzew na ulicy Orkana, zatrudnienia pełnomocników, przyznania pieniędzy na kluby sportowe, wsparcia festiwalu Masscode, braku współpracy z radnymi, działań pod kątem walki ze smogiem oraz kalendarza spotkań. - Mówiłem znajomym, że Bogdan Wenta to jest gość, który pociągnie Kielce i zmieni to miasto na lepsze. Wierzyłem w pana. Teraz nie wiem, co tym ludziom mam mówić, kiedy mnie o pana pytają. Nazywał pan nas drużyną Wenty. Teraz z tej drużyny został tylko filmik na YouTubie - mówił Stachurski.
Zwrócił także uwagę, że pracownicy urzędu miasta są traktowani w zły sposób. - Nie bójcie się pokazać filmiku, jak zachował się wobec was jeden z pełnomocników pana prezydenta. Więcej nie mogę powiedzieć, ale wiem, że sprawa trafiła do Państwowej Inspekcji Pracy - stwierdził Stachurski.
Kolejny z mieszkańców, Łukasz Trojak, zwrócił uwagę, że prezydent Bogdan Wenta zapowiedział na początku swojej prezydentury program dla peryferii miasta i jak na razie zakończyło się na obietnicach. Sebastian Michalski, kielecki przedsiębiorca, oskarżał włodarza miasta o brak wizji zmian centrum Kielc i współpracy z kieleckim biznesem.
Swoje wystąpienie miała też Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, która apelowała o współpracę w kwestii komunikacji miejskiej. - Nie było z nami konsultacji na temat zmian w rozkładach jazdy. Na wszelkie uwagi dostajemy odpowiedź, że się nie da i nie można. Przypominam, że miasto Kielce jest także udziałowcem MPK, bo posiada jedną trzecią udziałów w spółce. Chcemy budować stacje i kupować autobusy gazowe. Za co mamy to robić, skoro nie mamy pieniędzy na bieżące utrzymanie - mówiła.