MIASTO
Władze Kielc sprzedadzą obligacje, żeby załatać dziurę budżetową? Radni bardzo sceptyczni
Władze Kielc przygotowują projekt uchwały dotyczący emisji ponad 66 milionów złotych obligacji komunalnych. Radni mają nad nim debatować już w czwartek na najbliższej sesji Rady Miasta.
Projekt uchwały ma zakładać, że środki uzyskane z emisji obligacji zostaną przeznaczone na sfinansowanie deficytu budżetowego, która w tym roku wyniesie 30 milionów złotych. Reszta pieniędzy posłuży do spłaty wcześniej zaciągniętych pożyczek i kredytów.
Sprzedaż obligacji to pokłosie unieważnionego przetargu na wzięcie długoterminowego kredytu, o który starało się miasto w sierpniu. Przypomnijmy, że do przetargu zgłosił się zaledwie jeden bank, dlatego został on unieważniony.
- Procedura związana z kolejnym przetargiem będzie długa, dlatego po konsultacji z bankami podjęliśmy decyzję, że zamiast kredytu sprzedamy obligacje. Jest to prostsza procedura i tańsza forma, a banki są bardziej przychylne takiemu rozwiązaniu - mówi Danuta Papaj, wiceprezydent Kielc.
Na razie radni sceptycznie wypowiadają się na temat sprzedaży obligacji. - My nie jesteśmy w stanie w trzy dni przeanalizować, jaki jest stan faktyczny. Prawdopodobnie pomysł z obligacjami wynika z tego, że banki są co raz mniej zainteresowane udzielaniu kredytów miastu. W otwartym przetargu kredytowym, który miasto ogłosiło, zgłosił się tylko jednen bank, co jest ogromnym zaskoczeniem. Samorząd to najpewniejszy kredytobiorca, ponieważ długi są systemicznie spłacane - ocenia Marcin Stępniewski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Podobnego zdania jest Kamil Suchański, przewodniczący Rady Miasta. - W czwartek rzeczywiście jest nadzwyczajna sesja Rady Miasta, ale w sprawie powołania ławników sądowych. Zobaczymy, czy wprowadzimy ten projekt uchwały pod obrady. Na razie niewiele wiem na ten temat, a do czwartku jest mało czasu. Wydaje mi się, że to zbyt poważny temat, żeby o tym decydować w tak krótkim czasie - uważa Kamil Suchański.