MIASTO
Miasto opodatkuje paczkomaty?


Radny Wiktor Pytlak proponuje wprowadzenie opłat od urządzeń paczkowych (popularnie nazywanych paczkomatami). Jak podkreśla, nie chodzi o uderzenie w firmy kurierskie, lecz o sprawiedliwe traktowanie wszystkich przedsiębiorców. Pieniądze z tego tytułu miałyby wspomóc rozwój kieleckich osiedli.
Pytlak skierował do Ratusza interpelację w sprawie możliwości opodatkowania urządzeń paczkowych w przestrzeni miejskiej. Chce sprawdzić, czy można je traktować jako budowle, co otworzyłoby drogę do objęcia ich podatkiem.
– Chodzi o to, by firmy zarabiające w Kielcach dorzucały się do kosztów utrzymania miasta, tak jak robią to mieszkańcy i lokalni przedsiębiorcy – tłumaczy Pytlak.
Radny zwraca uwagę, że w mieście działają także inne punkty odbioru przesyłek, np. sklepy czy kioski. Ich właściciele płacą podatki i ponoszą koszty działalności, czego – w jego ocenie – brakuje w przypadku wolnostojących urządzeń paczkowych.
– Mieszkańcy już teraz ponoszą część kosztów związanych z tymi urządzeniami, od przepełnionych koszy na śmieci po zniszczone przez auta dostawcze chodniki czy zieleń. Dlatego samorząd powinien mieć narzędzie do partycypowania firm w kosztach miasta – dodaje radny.
Proponowana opłata miałaby być symboliczna i wynosić około 80 zł miesięcznie za jedno urządzenie. A na co trafiłyby te fundusze?
– Nie możemy dziś powiedzieć, ile dokładnie pieniędzy udałoby się pozyskać, ale mogłyby one wspierać osiedla, rady osiedlowe czy lokalne organizacje – podkreśla Pytlak.
Obecnie urządzenia paczkowe w Polsce nie są traktowane jako budowle w pełnym tego słowa znaczeniu. Opodatkowaniu podlegają jedynie ich części budowlane, takie jak fundament czy grunt, na którym stoją. W praktyce oznacza to, że miasta nie pobierają od nich pełnego podatku od nieruchomości, co od lat budzi dyskusje w samorządach i wśród ustawodawców.








