MIASTO
Ktoś zabija bezpańskie koty na osiedlu KSM?
Na facebookowej grupie "Kociary i Kociarze świętokrzyscy" ukazał się post, w którym jedna z użytkowniczek poinformowała, że przy ulicy Romualda ktoś zabił kota. Dodała również, że jest to już drugi kot, który został uśmiercony w niedługim odstępie czasu. Zgłoszenie o tym incydencie przyjęła policja.
"W dniu dzisiejszym nieprzychylni zwierzętom mieszkańcy bloku przy ul. Romualda 4 zabili małego kotka. Jest to już drugi kotek w niedługim czasie, zabity przez sadystów z tego bloku. W środę zostałam zmuszona przez kierownika administracji osiedla Sandomierskie do usunięcia budki i pan kierownik nie wyraził zgody, żebym w innym miejscu umieściła budkę. Powiedział mi, że koty same sobie poradzą", napisała na grupie pani Bogumiła i dodała, że o sytuacji poinformowała policję.
– Przyjęliśmy zawiadomienie 7 stycznia, około godziny 18:30. Zgłaszająca poinformowała, że pod balkonem leży nieżywy kot. Nie potrafiła jednak wskazać, w jaki sposób miałby stracić życie, ponieważ nie widziała tego zdarzenia. Sporządziliśmy dokumentację i ustalamy jak to się stało, że kot został znaleziony martwy; czy ktoś go uśmiercił, czy zwierzę padło samo - mówi Karol Macek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Należy dodać, że nie jest to jedyny niepokojący incydent, do jakiego doszło na osiedlu KSM. Jakiś czas temu informowaliśmy o tym, że ktoś rozstawia w różnych miejscach zatrutą karmę dla zwierząt lub jedzenie naszpikowane gwoździami.
– W podobnych sytuacjach można dzwonić na numer alarmowy 112. Jeżeli widzimy jakieś podejrzane pakunki, które mogą wyglądać jak trutka na zwierzęta, można poinformować nas, służby weterynaryjne oraz straż miejską. Sprawdzamy wszystkie tego typy sygnały - dodaje Karol Macek.