MIASTO
Korona na dnie tabeli
Klęska Korony w meczu z Legią Warszawa. Drużyna Jose Rojo Martina Pachety przegrała na Arenie Kielc aż 3:5 (0:2), a i tak był to najniższy wymiar kary jaką wymierzyli Mistrzowie Polski.
Po „waleczniej Koronie” nie już śladu. Gospodarze zupełnie oddali pole gościom z Warszawy i już po 25 minutach na tablicy było 0:2. Legioniści przeprowadzali szybkie akcje lewą stroną boiska i w zasadzie robili w polu karnym Korony co chcieli. Nie do zatrzymania dla Kuzery i Kiełba był Ojama. Korona zorganizowała w pierwszej połowie kilka składnych akcji, ale brakowało skutecznego wykończenia.
Jeśli ktoś myślał, że po przerwie Korona rzuci się do odrabiania strat, musiał szybko skorygować swoje przewidywania. Warszawianie praktycznie w pierwszej akcji po przerwie zgasili nadzieje żółto-czerwonych na korzystny wynik. Kucharczyk wstrzelił piłkę w pole karne, a pozostawiony bez krycia po raz kolejny Dwaliszwili dobił piłkę do bramki. Co prawda Korona zdołała odpowiedzieć po ładnej akcji Janoty i Stano, ale gol kielczan tylko rozjuszył Mistrzów Polski. Obrona zespołu Pachety była tak słaba w sobotni wieczór, że goście bez problemu w ciągu 2 minut zakończyli emocje w tym spotkaniu. Praktycznie po identycznych akcjach i biernej postawie obrońców bramki zdobyli Kucharczyk i Dwaliszwili (kompletując przy okazji hat tricka).
Przy prowadzeniu 5:1 legioniści zupełnie się rozluźnili, co wykorzystała Korona. Oba gole strzelił Paweł Sobolewski.
Korona jest teraz czerwoną latarnią ekstraklasy, Legia liderem. W sobotni wieczór było widać to na Arenie Kielc aż nadto.
Korona Kielce - Legia Warszawa 3:5 (0:2)
Bramki: Janota (59 min.), Sobolewski (77, 89) - Radović (24), Dwaliszwili (25, 47, 69), Kucharczyk (67).
Widzów 10 098.