MIASTO
Koniec z użytkowaniem wieczystym. Jak będzie w Kielcach?
Prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek ustawę o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów w prawo własności. Będzie miała ona ogromne znaczenie dla samorządów.
Rządowy projekt został złożony do Sejmu 27 czerwca. Po przejściu procedury legislacyjnej trafił na biurko prezydenta Andrzeja Dudy, który zatwierdził nowe prawo przyjęte przez parlament. Zakłada ono, że od 1 stycznia 2019 roku rozpocznie się proces przekształcenia użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności. Ustawa obejmie również bloki mieszkalne z tym zastrzeżeniem, ze przynajmniej jeden lokal musi być mieszkaniem własnościowym.
Choć zmieni się struktura własnościowa gruntów, to jednak jego nowi właściciele będą musieli jeszcze przez 20 lat płacić tzw. opłatę przekształceniową do 31 marca każdego roku. Wyjątek stanowi pierwszy rok, ponieważ wniesiemy ją do 29 lutego 2020 roku. Jej wysokość będzie odpowiadała wysokości opłaty za użytkowanie wieczyste w dniu przekształcenia. Nie wyklucza to jednak możliwości wniesienia jednorazowej opłaty, na którą uzyskamy bonifikatę jeśli grunty stanowią własność Skarbu Państwa. Samorządy również będą mogły zastosować podobne rozwiązanie.
Nowe prawo to również ogromna zmiana dla samorządów. Wiele z nich obawia się o dochody budżetowe związane z użytkowaniem wieczystym. A jak jest w Kielcach? – W pierwszym okresie nie będzie to miało poważniejszych skutków finansowych. Natomiast w perspektywie wieloletniej pewnie tak. Z drugiej strony, to nie będzie obciążenie na tyle istotne, żeby decydowało sposób istotny o finansach miasta. Gorzej by było, gdyby nowe prawo dotknęło gruntów wykorzystywanych na działalność gospodarczą. Wtedy skutki byłyby poważniejsze – mówił Radiu eM Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji w Urzędzie Miasta Kielce.
Opłata przekształceniowa nie będzie waloryzowana poprzez lokalną aktualizację, ale na podstawie wskaźników Głównego Urzędu Statystycznego. – Myślę, że jest to lepsze rozwiązanie. Aktualizacje często różnią się od siebie w zależności od rzeczoznawcy, który jej dokonuje, czy stanu rynku lokalnego. To dobra zmiana– wyjaśnia dyrektor Pietrzyk.
Ustawa dotyczyć będzie około 10 milionów Polaków.