Kolejne obostrzenia na kieleckim targowisku miejskim

Krzysztof Wojsa, który zarządza targowiskiem miejskim w Kielcach, informuje, że sprzedaż odbywa się normalnie, ale na targu widać wyraźnie mniejszą liczbę zarówno sprzedawców, jak i kupujących. - Ludzi jest bardzo mało. Jeżeli chodzi o kupców, to obsada wynosi około 30 procent w stosunku do okresu sprzed ogłoszenia pandemii i tyle samo jest też kupujących. Cały czas dbamy o to, żeby ryzyko zarażenia się na targowisku było jak najmniejsze, chociaż uważam, że jest ono mniejsze niż np. w supermarketach spożywczych - mówi Krzysztof Wojsa.

W najbliższą sobotę targowisko czekają kolejne zmiany, ponieważ na jego teren będzie można się dostać tylko jednym wejściem od ulicy Tarnowskiej. Wyjście będzie również z tej strony. - Przy wejściu obsługiwanym przez ochroniarzy każdy wchodzący będzie mógł skorzystać ze spryskania dłoni antywirusowym płynem do dezynfekcji. Zostaną też ułożone maty nasączone płynem dezynfekującym, po których będzie można przejść i udać się na targowisko. Zostanie też założone specjalne nagłośnienie, przez które będą podawane komunikaty, jak zachowywać się na targowisku - informuje Krzysztof Wojsa i dodaje, że  kupcy otrzymali już instrukcję, żeby nie obsługiwali przy stoisku więcej niż jednej osoby, a w przypadku rodziny, maksymalnie dwóch.

- Będziemy też apelować do kupujących, żeby stali w rozproszeniu i ograniczymy liczbę osób przebywających w tym samym czasie na targowisku. Opinię na ten temat wyda Sanepid. Zwracamy się też do rodziców, żeby nie przyprowadzali na targ dzieci.

Od tygodnia handlarze mają obowiązek mycia swoich stanowisk środkami do dezynfekcji. Kilkanaście dni temu zarządcy miejskiego targowiska przy ul. Seminaryjskiej zdecydowali się też częściowo zamknąć obiekt. Zakupów nie będzie można zrobić w poniedziałek, środę i czwartek. W pozostałe dni targ będzie otwarty od godziny 7 do 14 oraz w niedzielę od godziny 7 do 12. Poza tymi dniami handel jest zakazany.

Krzysztof Wojsa informuje też, że przygotowywany jest już pakiet ochronny dla kupców, aby jak najmniej odczuli straty, które ponoszą z powodu koronawirusa.