Kielce nie wykorzystują funduszy unijnych?

Jest to o tyle zaskakujące, że władze miasta od lat chwalą się, że pod tym względem są jednym z najbardziej efektywnych miast w Polsce. Tymczasem w rankingu „Wspólnoty” na 18 wojewódzkich jesteśmy w dolnej połowie na 11. miejscu (3094,10 zł. w przeliczeniu na jednego mieszkańca) , a przed nami są takie miejscowości jak Szczecin, Olsztyn czy Zielona Góra. Zastępca prezydenta miasta, Tadeusz Sayor uważa, że ranking jest dla nas krzywdzący. – Kielce zawsze były w czołówce jeżeli chodzi o pozyskiwanie funduszy unijnych. Sprawdziliśmy kryteria rankingu i okazało się, że zabrakło danych z kieleckich spółek miejskich. Nie tam praktycznie żadnych funduszy, a pamiętajmy, że takie instytucje jak Targi Kielce, Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej czy Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami pozyskały ogromne pieniądze. Gdyby dotarły do tworzących ranking takie dane, bylibyśmy znacznie wyżej  – mówi.

Według rankingu Gdańsk jest miastem wojewódzkim, które najlepiej pozyskuje fundusze unijne (6271,98 zł.), najgorzej wypada Gorzów Wielkopolski (2098,10 zł.) W rankingu województw, Świętokrzyskie zajmuje 4. miejsce (935,22 zł.) Ranking stworzono na podstawie sprawozdań budżetowych, jednak jak podkreślają autorzy nie daje on pełnego obrazu, ponieważ znacząca część dotacji unijnych jest bezpośrednio pozyskiwana przez spółki komunalne. Żeby zmniejszyć margines błędu miasta dostały dodatkowo ankietę dotyczącą aktywności spółek, ale nie każde miasto ją wypełniło.