MIASTO
Jak znani mieszkańcy Kielc wspominają swoje dzieciństwo? Sprawdziliśmy!
Pierwszego czerwca obchodzimy Światowy Dzień Dziecka – choć w tegoroczne święto musimy obyć się bez festynów i atrakcji na świeżym powietrzu, to wszystkie dzieci, te małe i większe, czują się dziś wyjątkowo. Sprawdziliśmy, jak ten beztroski okres życia wspominają znani w naszym mieście.
O swoich wspomnieniach z dzieciństwa opowiedział nam prezydent Kielc Bogdan Wenta.
- Pochodzę z małej miejscowości, wraz z rodzicami i dziadkami mieszkaliśmy na wsi. Dziecko postrzega świat zupełnie inaczej – pamiętam upalne lata, srogie zimy, okres szkolny. Przypominam sobie wyjazdy do zoo, zawody sportowe, festyn, lodowisko zimą – dla dziecka z małej wioski takie wydarzenia były ogromnie ważne. Na wsi mieliśmy wiele obowiązków, niejeden z moich kolegów musiał pomagać przy gospodarstwie. Naszym sąsiadem był rolnik, i dzieci przed pójściem do szkoły w okresie wiosennym musiały wykonać wiele prac. Pamiętam wakacje spędzane na wsi, dzieci nie miały wtedy tylu możliwości wyjazdu na kolonie czy obozy, a życie dostosowane było do obowiązków wiejskich. Zbiorów, pracy w ogrodzie, żniw, zbierania jabłek czy truskawek. Przypominam sobie też ogromną radość, jak ktoś we wsi miał telewizor i można było iść do niego obejrzeć film – mówi Bogdan Wenta.
Prezydent zaznaczył też, jak ważną rolę w życiu odgrywa rodzina i wspomniał dziecięce lata swojego syna.
- Dzieci są bardzo ważnym ogniwem rodziny. Rodzicielstwo zmienia nasze życie osobiste, ale także i zawodowe. Zupełnie inne są perspektywy, inne spojrzenie na świat. Mój syn jest dziś już dorosłym człowiekiem, jednak gdzieś w myślach na zawsze pozostanie małym Tomkiem. Choć przez swoją wyobraźnię czasem przysparzał drobnych problemów. Ale świat dziecka ma swoje prawa i oby każde dziecko mogło w dowolny sposób realizować i spełniać swoje marzenia – dodaje włodarz miasta.
Grażyna Pazera, kierownik Kliniki Neonatologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach wspomina, że z dzieciństwa najbardziej pamięta swobodę.
- Okres dziecięcy spędzałam na wsi i przypominam sobie mnóstwo zabaw, bawiliśmy się wszystkim, co natura dała. W pamięci pozostał mi zapach wiosny, topniejącego śniegu i odgłos spływającej wody. Oprócz tego piękne zapachy kwiatów i ziemi, która wiosną budzi się do życia. Pamiętam dużo słońca, mroźne zimy, zabawy na śniegu. Przypominają mi się całodniowe zabawy na powietrzu i ciekawe opowieści dorosłych. Nie było wtedy telewizji ani radia i te historie o podróżach, o zdarzeniach z przeszłości były wielką rozrywką dla młodego człowieka. Pamiętam też pierwszy telewizor, który był jakby początkiem nowej ery – wyjaśnia lekarka, która dzisiejszy dzień, zamierza świętować z wnuczką.
- Dzień Dziecka jest u mnie zarezerwowany dla najmłodszego pokolenia. Dorośli muszą już przejąć rolę opiekunów, choć w każdym z nas pozostaje cząstka dziecka. Potrzeba poczucia tej dziecięcej swobody i braku ograniczeń – jednak to już tylko marzenia.
O czas dzieciństwa zapytaliśmy także Kazimierza Mądzika, świętokrzyskiego kuratora oświaty.
- Wtedy nie było smartfonów, telewizorów, komputerów. Prawdziwy rarytas stanowiły piłka i rower, choć wcale nie było łatwo o takie atrakcje. Dzisiaj dzieciaki nie rozumieją już tego, że dawniej nie można było po prostu iść do sklepu i kupić sobie cokolwiek, co sobie wymarzyliśmy. W dzieciństwie mieszkałem na wsi i cały wolny czas poświęcałem na granie w „nogę” – wspomina Kazimierz Mądzik. Jak dodaje, wciąż czuje się dzieckiem i będzie nim do końca życia.
- Jednak świętowanie zarezerwowane jest dla najmłodszych, więc dziś wybieram się do wnucząt z drobnymi prezentami. Kontynuując tradycję, przeważnie są to upominki związane ze sportem. To jest bardzo ważne, by rozwijać się fizycznie a komputer i smartfon zostawić na później. Dzieci powinny spędzać czas na świeżym powietrzu – mówi świętokrzyski kurator oświaty.