Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

[INTERWENCJA] Ile czasu potrzebuje Zieleń Miejska, by posprzątać po wichurach sprzed miesiąca?

czwartek, 19 sierpnia 2021 12:01 / Autor: Adrianna Linertowicz
[INTERWENCJA] Ile czasu potrzebuje Zieleń Miejska, by posprzątać po wichurach sprzed miesiąca?
Fot. nadesłane przez czytelnika
[INTERWENCJA] Ile czasu potrzebuje Zieleń Miejska, by posprzątać po wichurach sprzed miesiąca?
Fot. nadesłane przez czytelnika
Adrianna Linertowicz
Adrianna Linertowicz

Burze i wichury, które w lipcu przetoczyły się nad Kielcami, bez wątpienia spowodowały ogromne zniszczenia na terenie całego miasta. "Ale ile czasu potrzeba, aby to posprzątać? Ponad miesiąc to za mało? Miejscami wciąż zalega mnóstwo gałęzi i nie zapowiada się, aby ktoś z tym coś zrobił", skarży się Czytelnik.

– Uschnięte pozostałości drzew po lipcowych burzach wciąż zalegają między innymi na rogu ulicy Winnickiej i Zagórskiej, ale nie tylko. Wzdłuż całej ulicy Marszałkowskiej wciąż gęsto ścielą się gałęzie. Podobnie jest w przypadku ulic Jesionowej, Wojewódzkiej i Turystycznej – alarmuje nasz Czytelnik.

– Zdaję sobie sprawę, że skala zniszczeń była ogromna i wymaga czasu uporanie się z jej skutkami, ale ponad miesiąc to za mało dla miasta na wykonanie podstawowych prac porządkowych? – dodaje.

Z pytaniem o tę sytuację zwróciliśmy do Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach.

– Jeśli chodzi o róg Winnickiej i Zagórskiej, gałęzie zostaną bardzo prędko uprzątnięte – zapewnia Marcin Batóg z Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach. 

– Jeżeli natomiast chodzi o Marszałkowską i pozostałe ulice, to nic nie wiemy o pozostałościach po burzy w tych lokalizacjach. Dzisiaj przejedzie tamtędy ekipa i jeżeli te informacje się potwierdzą, jutro zostaną tam przeprowadzone prace porządkowe – dodaje Marcin Batóg.

Jak tłumaczy rzecznik RPZiUK, przedłużające się porządki mają swoje uzasadnienie w bezpieczeństwie:

– Chciałbym zaznaczyć, że ta sytuacja nie wynika z zaniechania. Naszym priorytetem jest zabezpieczanie tych miejsc, które mogą stwarzać zagrożenie. W lokalizacjach, które najbardziej ucierpiały, prace zostały podjęte w pierwszej kolejności. Najpierw usunęliśmy z drzew złamane części, odłożyliśmy je w bezpieczne miejsce i wróciliśmy do nich później, po zakończeniu prac zabezpieczających.

Marcin Batóg dodaje również, że jeszcze na początku sierpnia do przedsiębiorstwa docierały sygnały o pozostałościach po lipcowych wichurach.

 – Po wichurach w mieście były setki połamanych drzew. Zgłoszenia spływały do nas przez kilka tygodni po największej burzy. W teren ruszyli nasi pracownicy i inspektorzy z Urzędu Miasta. Zbieraliśmy te informacje równolegle i współpracowaliśmy. To ogrom pracy – informuje rzecznik i zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię:

– Istotne jest także to, że dużo takich miejsc uwidacznia się dopiero, gdy drzewo wyschnie. Mogło być też tak, że połamane konary stawały się widoczne w momencie, gdy drzewo już wyschło i wówczas takiej pracy dochodziło znacznie więcej - wyjaśnia Marcin Batóg.

W obiektach parkowych pracownicy RPZiUK musieli usunąć blisko 130 uszkodzonych drzew, a 45 z nich zakwalifikowano do wycinki.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO