MIASTO
[INTERWENCJA] Kolejki przed Urzędem Miasta. „Dużo ludzi odeszło z kwitkiem”
– Dla mnie skandalem jest, że urząd nie wydaje takich dokumentów od ręki – mówi nam jedna z czytelniczek, która wczoraj czekała przed urzędem przy ulicy Szymanowskiego na wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania.
Wybory prezydenckie odbędą się już 28 czerwca. Wielu mieszkańców Kielc stara się o dopisanie do listy wyborców, ale również o zaświadczenie, które uprawnia do oddania głosu w innej, niż swoja komisji. Taką osobą jest pani Kinga, która chciała odebrać swój dokument.
– Dzwoniłam do urzędu w piątek. Dowiedziałam się, że pani może mnie umówić na czwartek. Kiedy powiedziałam, że w środę wyjeżdżam, wówczas urzędniczka odparła, że mogę przyjść pod urząd i może ktoś „wypadnie” z kolejki. Tak też zrobiłam i trafiłam na piętnaście osób czekających na obsługę przez urzędników. Ludzie stali, denerwowali się i mokli. Gdy ktoś chciał się czegoś dowiedzieć, strażnik zaczął krzyczeć i zamknął drzwi na klucz. Chciałam, żeby mnie wpuścił do środka, na korytarz, bo byłam z ośmiomiesięcznym dzieckiem, ale nie udało się. Nie mogłam pozwolić na to, aby moje dziecko tak długo przebywało na deszczu, więc postanowiłam wrócić bez zaświadczenia – opisuje całą sytuację pani Kinga.
Jak mówi rzecznik prezydenta Kielc Tomasz Porębski, cała sytuacja spowodowana jest trwającą pandemią.
– Po konsultacjach ze służbami sanitarnymi podjęto decyzję, że Urząd Miasta będzie funkcjonował tak, jak w ostatnich tygodniach. To znaczy, że może obsługiwać interesantów, ale tylko po wcześniejszym, telefonicznym lub internetowym, umówieniu wizyty oraz przy pełnym przestrzeganiu wymogów sanitarnych. Z uwagi na bezpieczeństwo, w budynku nie może jednocześnie przebywać duża grupa interesantów. Niestety, wczorajsza pogoda była bardzo deszczowa i mocno utrudniła czas oczekiwania na wejście do urzędu, z czego w pełni zdawaliśmy sobie sprawę - stąd stosowne komunikaty zostały zamieszczone na stronie internetowej urzędu oraz na profilu miasta na Facebooku – tłumaczy rzecznik i dodaje, że urząd wprowadził rozwiązania, które mają na celu ograniczenie takich sytuacji.
– Przygotowano m.in. specjalne stanowisko, gdzie jedna osoba zajmuje się tylko obsługą wyborców. Jednocześnie przypominamy, że wnioski są dostępne na stronie internetowej - gotowe do pobrania, można je wypełnić, a później wrzucić do skrzynki podawczej urzędu. Zachęcamy także do internetowego składania wniosków za pomocą platformy EPUA.
Nasza czytelniczka zapowiada złożenie skargi na pracę urzędu. – To skandal, że tak długo trzeba czekać. W Warszawie, gdzie liczba osób jest większa, takie zaświadczenia wydaje się od ręki – dodaje.