MIASTO
Firmy upadają, bezrobocie rośnie
Świętokrzyskie przedsiębiorstwa znikają z mapy Polski – wynika z najnowszych statystyk, przygotowanych przez Euler Hermes Collections na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego. Jak podaje spółka z Grupy Allianz, będąca dostawcą raportów handlowych, w 2013 roku w naszym regionie upadły 23 firmy – najwięcej w kraju. To o 64 proc. więcej niż w roku 2012.
W Polsce w ośmiu województwach odnotowano… spadek liczby upadłości. Ale sytuacja w ośmiu pozostałych jest znacznie gorsza. – To nie tylko przez kryzys, ale i zapóźnienie. Brakuje też funduszy na rozwój, co widać w budżetach samorządowych. W naszym województwie nie ma ani pieniędzy, ani popytu, w związku z czym nie możemy liczyć na polepszenie sytuacji – mówi Waldemar Bartosz, przewodniczący „Solidarności” w naszym regionie. Zauważa ponadto, że już od połowy roku czekamy na środki unijne w ramach perspektywy 2014-2020, ale nasz teren nie posiada żadnego poważnego lobbysty w kręgach rządowych. - Nigdy tak nie było i nie wróży to niczego dobrego – twierdzi szef „S”.
W 2013 roku upadłość ogłosiły m.in. Zakład Wyrobów Kamionkowych „Marywil” w Suchedniowie, a także przedsiębiorstwo „Konwent” w Końskich. Reszta to w stosunku do wymienionych firmy niewielkie. Wraz z kolejnymi zamkniętymi firmami rośnie rzecz jasna bezrobocie. W województwie świętokrzyskim bez pracy jest obecnie prawie 88 tys. osób. – Według statystyk prawie co czwarta rodzina żyje w biedzie. Trzeba bić w wielki dzwon, żeby decydenci w końcu się obudzili. Nie można wciąż czarować rzeczywistości – dodaje Bartosz.
Pod względem upadłościowym w naszym regionie przodują firmy o charakterze usługowo-handlowym oraz produkcyjnym.
Maciej Urban