MIASTO
Wracamy do Sylwestra na Rynku. Było bezpiecznie? Służby porządkowe uważają, że... tak!
Przypomnijmy. Jak pisaliśmy wczoraj, mimo że w sylwestrową noc na kieleckim Rynku odbywał się pokaz laserowy, zostało odpalonych setki fajerwerków przyniesionych przez kielczan. Doszło do kilku niebezpiecznych sytuacji, w wyniku których mogli zostać ranieni lub poparzeni ludzie, ale służby pilnujące porządku twierdzą, że ... noc była wyjątkowo spokojna.
Uczestnicy zabawy sylwestrowej stawiali petardy, gdzie chcieli i odpalali je, nie zwracając uwagi na instrukcje, które nakazują zachowanie szczególnych zasad ostrożności. Chodzi głównie o odległość od osób, które znajdowały się w pobliżu wybuchających fajerwerków. Jedna z kielczanek została nawet nim uderzona, ale na szczęście nic jej się nie stało. W pewnym momencie przy kamienicach znajdujących się po wschodniej stronie Rynku i w pobliżu diabelskiego młyna powstała kilkunastometrowa przestrzeń. Wiele osób musiało stamtąd uciekać , ale ochrona nie interweniowała, ponieważ wszystko działo się poza barierkami, za którymi znajdowali się uczestnicy Sylwestra pod gwiazdami.
Co na to służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo?
Według strażników miejskich Sylwestrowa noc była wyjątkowo spokojna. - Na Rynku w Sylwestra pracowało sześć patroli i żaden ze strażników nie zauważył nic niepokojącego. Nie było też żadnych zgłoszeń o jakimkolwiek zagrożeniu ani bezpośrednio do nich, ani na dyżurkę. Strażnicy odnotowali jedynie kilkadziesiąt sytuacji, kiedy zwracali uwagę osobom, które były w tłumie, o powściągnięcie emocji - mówi Renata Gruszczyńska, komendant kieleckiej Straży Miejskiej.
Dodaje, że strażnicy widzieli, iż poza barierkami były odpalane fajerwerki, natomiast nie zauważyli, żeby to wywołało jakieś negatywne skutki. - Gdyby dostrzegli, że ma miejsce jakaś sytuacja zagrażająca porządkowi publicznemu lub bezpieczeństwu, na pewno by interweniowali - dodaje komendant Gruszczyńska.
Podobnych informacji udzielają funkcjonariusze z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. - Podczas zabawy sylwestrowej odnotowaliśmy osiem interwencji na kieleckim Rynku. Sytuacje te głównie dotyczyły wykroczeń przeciwko obyczajności publicznej. Zdarzały się nieporozumienia i sprzeczki, jednak należy zaznaczyć, że pomimo kilku wspomnianych sytuacji impreza sylwestrowa przebiegała bezpiecznie - stwierdzają funkcjonariusze.
- Policjanci każdorazowo reagują na naruszenia przepisów prawa. Podczas imprezy masowej, jaką była wspominana zabawa sylwestrowa, zapewnienie bezpieczeństwa zgodnie z ustawą w głównej mierze należało do jej organizatora i służb porządkowych. Żadna ze wspominanych interwencji, które podejmowali policjanci nie dotyczyła odpalania materiałów pirotechnicznych. Zgłoszenia dotyczące nieprawidłowej obsługi tych materiałów również do nas nie wpływały - zapewniają mundurowi.
O to, czy organizatorzy Sylwestra pod gwiazdami mieli wpływ na bezpieczeństwo podczas imprezy i czy nie mogli reagować w sytuacji, kiedy uczestnicy odpalali fajerwerki w tłumie, zapytaliśmy Tomasza Porębskiego, rzecznika prasowego prezydenta Bogdana Wenty.
- Miejscem imprezy masowej jest teren odpowiednio wygrodzony i zabezpieczony przez wynajętą firmę ochroniarską. Do wygrodzonej strefy prowadzą odpowiednie wejścia, gdzie swoje zadania wykonuje ochrona. Na teren imprezy masowej nie wolno wnosić alkoholu, broni, materiałów wybuchowych, pirotechnicznych itp. Zarówno policja, jak i służby ochrony nie potwierdzają odpalenia pirotechniki z tłumu znajdującego się w strefie, czyli miejscu imprezy masowej. Pirotechnika była odpalona poza miejscem tej imprezy, czyli za barierkami i za budynkami, co widać między innymi na zdjęciach oraz relacjach telewizyjnych – tłumaczy Porębski.
Nasi słuchacze, którzy uczestniczyli w zabawie sylwestrowej w centrum miasta, uważają, że aby na tego typu imprezach było bezpieczniej, Rynek powinien być całkowicie zamknięty. Co na to pracownicy Ratusza?
- Organizator imprezy masowej „Sylwester pod Gwiazdami” nie zamyka Rynku w całości ze względów bezpieczeństwa. Jest to podyktowane koniecznością wyznaczenia odpowiednich ciągów komunikacyjno-ewakuacyjnych na kierunkach wschód - zachód oraz północ – południe. W tym przypadku musi również zostać zachowany odpowiedni margines bezpieczeństwa dla wszystkich służb ratunkowych, m.in. pogotowia ratunkowego oraz straży pożarnej. Służby, w szczególności policja, określają także swoje potrzeby dotyczące zabezpieczenia antyterrorystycznego – są to dokumenty niejawne, które organizator musi brać pod uwagę przy organizacji tego typu (dość szczególnych ze względu na zachowanie tłumu) imprez masowych – wyjaśnia rzecznik prezydenta.