MIASTO
Co u Hani? „Ostatnie dni były bardzo trudne”
Hania Terlecka ponad miesiąc temu rozpoczęła specjalistyczne leczenie w Stanach Zjednoczonych. W lutym skończyła przyjmować pierwszy cykl chemioterapii celowanej, podczas przyjmowania drugiego pojawiły się jednak komplikacje.
Na Facebooku znalazł się nowy wpis. Hania znów trafiła na oddział intensywnej terapii.
„Za mną trudne dni. Niestety krótko po rozpoczęciu drugiej chemii, bo po trzecim jej dniu trafiłam na OIOM. Wyniki znów okazały się złe, więc wszyscy Ci dobrzy i wyspecjalizowani lekarze musieli się szybciutko mną zająć. (...) Postawili mnie tu trochę na nogi, żeby móc skończyć podawanie drugiego cyklu chemioterapii i mogłam wrócić na swoje piętro.”
Kiedy lekarze podali Hani pozostały wlew oraz krótką dawkę uzupełniającą chemii, wyniki znów się pogorszyły. „Tętno zaczęło wariować, pojawiła się gorączka i znów stałam się bardzo słaba. Teraz kiedy mama jest obok podają mi płytki krwi i ogólnie sytuacja jest bardzo trudna. Ale wszyscy mówią, że jestem bardzo silna i dzielna. Mam pokłute rączki, ale się nie poddaję i z pokorą przyjmuje wszystkie lekarstwa.”
Hania prosi o wsparcie duchowe. „Te dni są ciężkie, więc proszę módlcie się za mnie i trzymajcie kciuki żebym to przetrwała. Moje małe ciałko walczy, a chemia robi swoje, ma za zadanie zniszczyć groźnego przeciwnika i dać mi szansę normalnie żyć. Jestem z Wami myślami, a moi rodzice często powtarzają, że jestem tu dzięki ludziom dobrego serca, czyli Wam. Ściskam Was mocno i dziękuję, Wasza Hania.”