MIASTO
Co słychać u kieleckich pięcioraczków?
Przyszły na świat 11 lat temu, a wiadomość o tym obiegła cały kraj. Dziś Natalia, Julia, Oliwia, Karolina i Maja, czyli kieleckie pięcioraczki, są największą radością i dumą swoich rodziców. Sprawdziliśmy, co u nich słychać.
Dziewczynki urodziły się jako skrajne wcześniaki w 26 tygodniu ciąży, ale najtrudniejszy okres w ich życiu został przezwyciężony. Dziś rozwijają się dobrze, jest w nich wiele pasji i talentów.
Było trudno
– Często wracam do okresu ciąży. To była radość przez łzy, szczęście przez obawę i ciągłe pytanie w głowie: jak to będzie, czy sobie z mężem damy radę? Pomimo, że lekarze w czasie ciąży odpowiadali na moje pytania zdawkowo i sceptycznie, nie poddawałam się. Wierzyłam, że wszystko będzie dobrze, zawierzyłam ciążę Janowi Pawłowi II – opowiada Paulina Szymkiewicz, mama dziewczynek.
– Maluszki pierwsze trzy miesiące życia spędziły w szpitaliku. Jednak rozwój córek, jak na skrajne wcześniactwo, był bardzo dobry, co uskrzydlało nas jako rodziców. W dziesiątym miesiącu dziewczynki zaczęły raczkować, a w trzynastym chodzić – wspomina z sentymentem pani Paulina.
Czas do szkoły
– Bardzo pozytywnie i ciepło wspominamy okres przedszkolny, to był piękny czas. Później przyszła szkoła i obowiązki, wtedy nasze życie diametralnie się zmieniło. Dziewczynki przez dwa lata chodziły do Szkoły Podstawowej Integracyjnej nr 11 w Kielcach, a od trzeciej klasy są uczennicami Szkoły Podstawowej nr 8. Tutaj zostały objęte kompleksową pomocą, każda z moich córek może liczyć na indywidualne podejście wspaniałych i wyrozumiałych pedagogów. Uczniowie też bardzo entuzjastycznie przyjęli w klasie nowe koleżanki i pozwolili się im zaklimatyzować. Nie sposób nie wspomnieć o pani dyrektor, która scala to wszystko - dzieci, rodziców i uczniów – podkreśla Paulina Szymkiewicz.
Anna Słupek, wychowawca dziewczynek i nauczyciel języka polskiego w SP nr 8 w Kielcach, przyznaje, że pięcioraczki doskonale odnalazły się w nowym środowisku. – Nie było żadnych problemów z adaptacją w nowej szkole, z czego bardzo się cieszymy. Gdybym miała powiedzieć, co wyróżnia dziewczynki, to na pewno ogromna rozwaga. Są aktywne, ale zawsze zanim zgłoszą się do odpowiedzi, muszą dobrze ją przemyśleć – opowiada nauczycielka.
Pasje i talenty
Natalia, Julia, Oliwia, Karolina i Maja mają różne zainteresowania, a dzięki temu uzupełniają się i wspierają, gdy któraś potrzebuje pomocy. – Od małego widzieliśmy, że każda z córek jest indywidualnością. Oliwia to zdecydowanie umysł ścisły, Natalka humanistyczny, a Julia przejawia talenty plastyczne. Karolina to natomiast żywioł sportowy, bierze udział w zawodach, ćwiczyła też gimnastykę, a ulubionym zajęciem pozalekcyjnym Mai jest pływanie. Przynajmniej raz w tygodniu chodzimy na basen, dziewczynki mają na swoim koncie sporo sukcesów związanych z tą dyscypliną sportu – wymienia mama pięcioraczków.
Dziewczynki potwierdzają, że choć zainteresowania mają różne, to najwięcej radości sprawiają im te zajęcia, które wykonują razem. – Najlepszy czas dla nas to ten spędzony z rodzicami i dziewczynami. Gdy mamy jakiś problem to staramy się pomagać sobie wzajemnie – przyznaje Karolina. A czego dziewczyny nigdy nie robią razem? – Razem nie czytamy książek – wyjaśnia z uśmiechem Julia. – Kiedyś próbowałyśmy ale to jakoś nie wychodziło, gdy mamy do omówienia lekturę, to wypożyczamy pięć książek i każda z nas czyta osobno – dodaje dziewczynka.
W lutym tego roku na świat przyszła Marcelinka, szósta córka państwa Szymkiewiczów. Pięcioraczki z radością i wzruszeniem przyjęły wiadomość, że będą miały siostrę. Pani Paulina z uśmiechem na ustach wspomina, że jedna z dziewczynek stwierdziła: „Mamo nie wiedziałam, że ty jeszcze możesz być w ciąży”.