Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

Chcą odwołać prezydenta. Powraca temat referendum

wtorek, 24 listopada 2015 15:08 / Autor: Dariusz Skrzyniarz
Chcą odwołać prezydenta. Powraca temat referendum
fot. Dariusz Skrzyniarz
Chcą odwołać prezydenta. Powraca temat referendum
fot. Dariusz Skrzyniarz
Dariusz Skrzyniarz
Dariusz Skrzyniarz

Kielecki Komitet Referendalny po raz kolejny starać się będzie o odwołanie Wojciecha Lubawskiego ze stanowiska prezydenta miasta. Lokalni działacze niezadowoleni są między innymi z tempa rozwoju Kielc oraz ich wyludniania się. Dlatego zawiązany komitet będzie dążyć do zorganizowania referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta.

Kielecki Komitet Referendalny w swoim stanowisku wskazuje na niższe średnie zarobki w Kielcach niż w podobnej wielkości miast w kraju, zmniejszającą się ilość narodzin czy studentów uciekających do innych ośrodków. Winą za taki stan rzeczy obarcza prezydenta Wojciecha Lubawskiego.

Arkadiusz Stawicki, jeden z przedstawicieli Kieleckiego Komitetu Referendalnego jako przykład podaje Rzeszów. W stolicy Podkarpacia funkcję prezydenta pełni Tadeusz Ferenc od 2002 roku. W tym samym czasie Wojciech Lubawski został wybrany na prezydenta Kielc. – Po tych trzynastu latach średnie zarobki w Rzeszowie są wyższe o kilkaset złotych. My jesteśmy na przedostatnich miejscach jeśli chodzi o przyjazność dla a oni na czołowych. W ciągu trzynastu lat Kielce przyciągnęły mniej inwestorów niż Rzeszów przez trzy – wylicza Stawicki.

- Na czele tego ruchu stoi pan Stawicki, którego życiorys uniemożliwia ustosunkowanie się moje do jego wypowiedzi. Jego osiągnięcia choćby na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego są na tyle znaczące, że taki lider jakiegokolwiek ruchu moim zdaniem nie powinien się wypowiadać w sprawach publicznych. To jest moje zdanie ale żyjemy w kraju demokratycznym i jeżeli chce robić referendum to niech je robi – komentuje prezydent Lubawski. Dodaje, że o wynik ewentualnego referendum się nie obawia. – Jestem tu nie dla pieniędzy a dla Kielc. Już poświęciłem trzynaście lat temu miastu i mam zamiar poświęcić jeszcze trzy. Jeżeli kielczanie uznają, że robię to źle, mogą wykorzystać instrumenty, które mają w swoich rękach – mówi.

Kielecki Komitet Referendalny, w którego skład wchodzą między innymi lokalni politycy ma zastrzeżenia także do funkcjonowania Straży Miejskiej. Referendum miałoby dotyczyć także likwidacji tej instytucji. Dawid Lewicki, szef partii Korwin w świętokrzyskiem mówi, że Straż miejska jest instytucją niepotrzebną, drogą w utrzymaniu i nieefektywną. – To instytucja skierowana na to, by nas na czymś złapać – uważa Lewicki.

Prezydent Lubawski do tej sprawy również się odniósł. - Byłoby łobuzom łatwiej żyć w tym mieście. Jeżeli uważamy, że na bezpieczeństwo nie należy wydawać pieniędzy to spytajmy mieszkańców czy rzeczywiście tak samo myślą – mówi prezydent.

Do referendum w Kielcach miałoby dojść wiosną przyszłego roku. W styczniu bądź w lutym ma rozpocząć się zbiórka podpisów w tej sprawie. Komitet liczy na około 20 tysięcy podpisów.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO