MIASTO
Antoni Heda „Szary” we wspomnieniach. Rocznica urodzin legendarnego dowódcy
Dokładnie 105 lat temu na świat przyszedł związany z naszym regionem generał Antoni Heda – dowódca oddziałów partyzanckich ZWZ i AK, który po wojnie kontynuował walkę o wolną Polskę. Bohatera podziemia niepodległościowego wspomina powstaniec warszawski – Jerzy Zawadzki.
Antoni Heda ps. „Szary” urodził się 11 października 1916 roku w Małomierzycach koło Iłży. Po ukończeniu Kolejowej Szkoły Technicznej znalazł pracę w Fabryce Zbrojeniowej w Starachowicach. Został powołany do Szkoły Podchorążych Rezerwy 2. Dywizji Legionów w Sandomierzu. Gdy wybuchła II wojna światowa, walczył jako podporucznik w okolicach Iłży. Gdy próbował przekroczyć granicę z ZSRS, został zatrzymany i skazany na 12 lat łagrów. Przed wyrokiem uratowała go ofensywa niemiecka. Trafił do niemieckiego stalagu. Stamtąd uciekł i rozpoczął służbę w Armii Krajowej, w zgrupowaniu Jana Piwnika „Ponurego”.
Zasłynął z brawurowych akcji rozbijania niemieckich więzień. Po wojnie kontynuował walkę o niepodległą Polskę. W nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 roku zorganizował akcję rozbicia kieleckiego więzienia UB, z którego uratował 354 osoby. Poszukiwany przez komunistów, ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem. W 1948 roku wpadł i został skazany na czterokrotną karę śmierci. W 1956 roku objęła go amnestia. Był internowany w czasie stanu wojennego. Zmarł 8 lutego 2008 roku w Warszawie.
– Od najmłodszych lat pomagał ojcu w gospodarstwie. Opowiadał, że ojciec często miał przy sobie jednocześnie pług i różaniec, który odmawiał. Mały Antek, słysząc modlitwę, był tym zafascynowany. Głęboko się tym wzruszał. Tę pobożność przejął po ojcu. Jego całe życie było związane z Bogiem, nawet wówczas gdy przechodził trudne życie w więzieniu – mówi Jerzy Zawadzki i dodaje, że bohaterski dowódca nigdy nie zapomniał o swoich żołnierzach.
– Odwiedzał ich i interesował się ich losami. Msze Święte i spotkania, na których wspominano żołnierzy „Szarego” przekształcały się w manifestacje patriotyczne. Można sobie wyobrazić jaką złość wywoływało to u komunistów. Kiedyś zaproponowałem mu wspólne ognisko. Po dwóch tygodniach byliśmy mile zaskoczeni, kiedy do nas przyjechał. Mieszkał wówczas pod Warszawą, więc przyjazd do Kielc musiał go kosztować wiele wysiłku w jego wieku – dodaje nasz rozmówca i podkreśla, że generał może być przykładem dla wszystkich.
– Pokazał, że najważniejsza jest odwaga i jeśli jesteśmy z Bogiem, to któż może być przeciwko nam. Jestem dumny, że jego losami żywo interesują się młodzi ludzie – tłumaczy autor albumu „Generał Brygady Antoni Heda ps. Szary”, którego trzecie wydanie ukaże się już na początku przyszłego roku.
Jerzy Zawadzki pamięć o „Szarym” chce utrwalić w przestrzeni publicznej. Jego projekt „Panteon bohaterów regionu na ul. Zamkowej” został zakwalifikowany do tegorocznej edycji Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego i zakłada powstanie siedmiu postumentów z popiersiami m.in. generała Antoniego Hedy. Głosować możemy do 11 października.