MIASTO
69 procent firm zamierza zwalniać pracowników! Przedsiębiorcy w katastrofalnej sytuacji
69 procent firm już teraz planuje zwolnienia, a 47 procent może czekać na pomoc rządu maksymalnie trzy tygodnie, potem zacznie zwalniać – wynika z badania Konfederacji Lewiatan. - Pojawia się coraz więcej pytań, jak przeprowadzić redukcję zatrudnienia - mówi Anna Kaczor-Małecka, dyrektor biura Świętokrzyskiego Związku Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
W ankiecie wypowiedzieli się właściciele 800 firm. Z ich odpowiedzi wynika, że skutki pandemii są katastrofalne. Nie inaczej jest w naszym regionie, gdzie przedsiębiorcy już przygotowują się do zwolnień.
- Jesteśmy na bieżąco z naszymi firmami członkowskimi. Mamy opinie blisko stu firm o różnej wielkości. Sytuacja jest dramatyczna. Firmy, które zatrudniają 11 osób nie skorzystają z abolicji ze składek ZUS. Pojawiają się pytania, jak przeprowadzić redukcję zatrudnienia, co firmie wolno, a co nie. Jest ogromna dezinformacja. Firmy działają jak dzieci we mgle. Nie ma w tym momencie nic pewnego - informuje Anna Kaczor-Małecka.
Dyrektor Świętokrzyskiego Związku Pracodawców Prywatnych Lewiatan podkreśla, że przygotowana przez rząd tarcza antykryzysowa jest niewystarczająca i nie odpowiada na realne potrzeby przedsiębiorców. Dodaje także, że "Lewiatan" zwrócił się o pomoc do lokalnych włodarzy o większe wsparcie pracodawców.
- Proponujemy odstąpienie od naliczania podatku od nieruchomości na okres 3 miesięcy, a w okresie 3 kolejnych miesięcy obniżenie podatku o 50 procent. W przypadku konieczności wstrzymania działalności gospodarczej – przez okres 3 miesięcy - rezygnację z poborów czynszów, a w następnych 3 miesięcy obniżenie czynszu o 50 procent od lokali. w przypadku znaczącego spadku obrotów – zastosowanie 50 procent ulgi w pobieraniu opłat przez 3 miesiące od lokali. Te postulaty mają na celu zminimalizować straty przedsiębiorstw działających w naszym województwie. Mamy świadomość tego, że jest ogromne oczekiwanie, że to rząd weźmie na siebie część zobowiązań i pomoże samorządom zniwelować te straty - wylicza Anna Kaczor-Małecka.
Co ważne, większość pracodawców nie chce zwalniać swoich pracowników i szuka sposobu, żeby tego nie robić.
- Często są to firmy rodzinne, w których pracownicy działają od początku. Oni z moralnego punktu widzenia nie chcą zwalniać, ale firmy stawia się w sytuacji bez wyjścia. Przedsiębiorcy uskarżają się na ogromne koszty pracy i odwleczone, trudne procedury. Takie jak np. zwrot nadwyżki VAT-u. Jest to 60 dni, poprzedzone czynnościami sprawdzającymi i kontrolami. Dzisiaj na takie działania nie ma czasu. Firmy mówią, że mają co najwyżej koszyk zamówień na jeszcze tydzień. Znaczna część naszych firm wstrzymała albo ograniczyła produkcję - tłumaczy dyrektor biura Świętokrzyskiego Związku Pracodawców Prywatnych Lewiatan.