KULTURA
To jest mój film…
Znaki, litery, symbole. Przestrzeń wypełniona emocjami, rozedrgana i wielowymiarowa – tak można najprościej opisać grafikę Magdaleny Uchman, której prace od piątku wystawione są w Biurze Wystaw Artystycznych w Kielcach. To autorska wystawa laureatki LITHO Kielce 2015.
Grafiki Uchman wykonane są w tradycyjnych technikach druku płaskiego: litografii, druku z płyty offsetowej, serigrafii. Stosuje również wklęsłodruk oraz monotypię. Ale za sprawą nowatorskiego ujęcia i przedstawienia tematu uważana jest za twórczynię, która otwiera nowe obszary we współczesnej grafice.
To uznana artystka, absolwentka Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Rzeszowskiego. W 2006 r. uzyskała dyplom z wyróżnieniem w pracowni wklęsłodruku prof. Krzysztofa Skórczewskiego. W 2010 r. ukończyła studia doktoranckie na wydziale grafiki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od 2012 r. pracuje na stanowisku adiunkta w zakładzie grafiki warsztatowej i projektowej na wydziale sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Zorganizowała 21 wystaw indywidualnych. Brała udział w ponad 200 wystawach zbiorowych, ogólnopolskich i międzynarodowych w kraju i za granicą.
– Wystawa Magdaleny Uchman zatytułowana „This is my movie...” (To jest mój film...) potwierdza trafność decyzji jury I Międzynarodowego Konkursu Litograficznego LITHO Kielce 2015, które uhonorowało jej oryginalne „Zapiski” prestiżową drugą nagrodą, ufundowaną przez Biuro Wystaw Artystycznych w Kielcach – podkreśla Stanisława Zacharko-Łagowska, dyrektor BWA w Kielcach.
– Prace prezentowane na wystawie w większym wyborze intensyfikują siłę swojego oddziaływania, precyzyjniej określają charakter twórczy artystki, dobitniej podkreślają jej złożoną i wrażliwą osobowość. Dopiero teraz wyraźnie widać ich wielowarstwowość, zarówno formalną jak i znaczeniową, w dużej mierze opartą na zgłębianiu i twórczym rozważaniu różnorodnej roli zapisu. Zapisu nie tylko jako przełożenia dźwięków mowy – głosek, samogłosek, całych słów, wyrażeń oraz ich znaczeń – na kodujące je sekwencje pojedynczych graficznych znaków. I nie tylko jako atrakcyjnego wizualnie, linearnego rytmu powtarzalnych form – tłumaczy krytyk sztuki.
– Mocą grafik Uchman jest rejestracja emocji przenoszonych drżeniem i stopniami nacisku ręki trzymającej narzędzie, oraz trwałych cech osobowości, zaszyfrowanych w charakterze pisma, czyli tajemnica – mówi Zacharko-Łagowska. – Pismo ręczne, spontaniczne i najczęściej niewyraźne, niejednokrotnie na poprzednich, zapisanych już warstwach, tu i ówdzie odsłania czytelne słowo, fragment zdania, a nawet pełną, dużymi literami wykaligrafowaną sentencję.
Lubimy tajemnice i niedomówienia. Nie wszystko da się powiedzieć i nie wszystko trzeba. Jedno jest pewne – na wystawę Magdaleny Uchman warto się wybrać. W świat, w którym stare techniki łączą się z nowym pojmowaniem rzeczywistości, a codzienność splata się ze sztuką. Wystawa „This is my movie...” otwarta będzie do 31 marca.
Dorota Kosierkiewicz