KULTURA
Historia WDK w książce
Jedna z ważniejszych regionalnych instytucji kultury doczeka się obszernego opracowania. Dyrekcja Wojewódzkiego Domu Kultury pracuje właśnie nad skompletowaniem materiałów na temat swojej siedziby i historii swej działalności. Wspomnienia z przeszłości w formie książkowej mają ukazać już tej jesieni.
Ponad 1000 stron liczy sobie kalendarium, które Jarosław Machnicki, dyrektor WDK, zdążył jak do tej pory zebrać. Ta liczba prawdopodobnie wzrośnie, ponieważ w książce mają znaleźć się również cytaty na przykład ze starych gazet. Baza materiałów źródłowych opowiadających o powstawaniu obiektu przy ulicy Ściegiennego i jego dalszym funkcjonowaniu jest ogromna. Jak mówi dyrektor Machnicki to, co dostarcza historia trzeba będzie podzielić. - I tu zastanawiamy się, w którym momencie uciąć. Czy zacząć od końca wojny, czy dojść do momentu, gdy pojawia się nazwa Wojewódzki Dom Kultury. Na początku były ambicje, by to wszystko wydać w jednej cegiełce, ale przy takiej ilości materiału trzeba to wszystko poddać syntezie – mówi dyrektor Machnicki.
Dziś mało kto pamięta ale z budynkiem obecnego Wojewódzkiego Domu Kultury związana była działalność Teatru Kubuś, Filharmonii Świętokrzyskiej, Kieleckiego Teatru Tańca oraz wielu innych stowarzyszeń o różnorakim profilu. Na przykład w 1936 roku w WDK zorganizowana została Wystawa Świętokrzyska, która potem stała się inspiracją do przemianowania Muzeum Narodowego w Kielcach na Muzeum Świętokrzyskie.
- Tutaj pojawił się święty Maksymilian Kolbe po powrocie z Japonii. Przyjechał z misjonarzem Koreańczykiem, którego wyświęcił. W sali dzisiejszego WDK odmawiali z kielczanami modlitwy – opowiada Jarosław Machniki. Takie ciekawostki można przytaczać wręcz w nieskończoność. - Podczas koncertu charytatywnego występowała Hanka Ordonówna. Po iluś tam bisach powiedziała, żeby dać jej spokój, bo na więcej nie ma siły i dodała, że wszystkie honoraria jakie miała pobrać oddaje na rzecz dzieci w potrzebie – mówi Jarosław Machnicki.