Obchodzimy XX Dzień Papieski. Pomóżmy zdolnej młodzieży

Hasłem tegorocznego Dnia Papieskiego jest zawołanie biskupie Ojca Świętego „Totus Tuus”, czyli „Cały Twój”. – Dzięki temu zawierzeniu przeszedł przez najtrudniejsze chwile swojego życia. To hasło aktualne również w obecnych czasach. Święty Jan Paweł II wskazuje nam na Maryję, czyli osobę, do której każdy z nas może się zwrócić i prosić o pomoc – mówi ks. Łukasz Nycz, wicedyrektor Biura Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.

W diecezji kieleckiej uroczystości Dnia Papieskiego rozpoczęły się od sobotniego Wieczoru Uwielbienia w Kościele Akademickim przy ulicy Wesołej 54 w Kielcach. W niedzielę, we wszystkich parafiach diecezji zbierane są środki na rzecz stypendystów, którzy pojawili się na kwestach przy parafii katedralnej i parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego. Tam również można kupić… papieskie kremówki.

Dzień Papieski trwa również w Skalbmierzu, gdzie przed kościołem św. Jana Chrzciciela można wspomóc młodzież i również zaopatrzyć się w kremówki.

Aktualnie podopiecznych fundacji z diecezji kieleckiej jest około sześćdziesięciu. – Serdecznie zachęcamy do wsparcia tego wielkiego dzieła, szczególnie teraz, w okresie pandemii. Im więcej przekażemy, tym większą pomoc otrzymają młodzi ludzie, którzy pragną się rozwijać i realizować swoje plany – mówi ks. Marcin Boryń, diecezjalny koordynator Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.

Fundacja to żywy pomnik Ojca Świętego, która od dwudziestu lat pomaga zdolnej młodzieży, potrzebującej wsparcia. – Obejmujemy programem stypendialnym młode osoby od drugiego semestru klasy siódmej, aż do końca studiów. To kilkanaście lat wsparcia. Z jednej strony pomagamy finansowo, wypłacając stypendium co miesiąc, ale nie tylko. Różnimy się od innych programów stypendialnych tym, że nacisk kładziemy również na formację, organizując spotkania i rekolekcje oraz wakacyjne obozy – dodaje ks. Łukasz Nycz. Dotychczas fundacja wydała ponad 240 milionów złotych na pomoc dla stypendystów. To ponad pięć tysięcy absolwentów, którzy przeszli cały program, ale również setki tysięcy osób pobierających wsparcie przez kilka lat.

Jednym ze stypendystów jest Mikołaj Prząda, który mieszka w Koniecmostach niedaleko Wiślicy. Studiuje w Sosnowcu. Aktywnie współpracuje z duszpasterstwem młodzieżowym w Kielcach i gra w zespole „to ON”. – O fundacji powiedział mi tata, kiedy uczyłem się w pierwszej klasie liceum. Wówczas podpytałem o szczegóły mojego katechety i złożył wniosek o przystąpienie do programu. Udało się i od tamtej pory jestem stypendystą – tłumaczy Mikołaj Prząda.

Środki ze stypendium są niezwykle pomocne. – W rodzinie nie zawsze na wszystko wystarczało, chociaż rodzice zawsze starali się zadbać o najpotrzebniejsze rzeczy. Pomyślałem, żeby odciążyć rodziców i dlatego zgłosiłem się do fundacji. Chciałem sam opłacać sobie dojazd do szkoły, kupować ubrania i inne podstawowe elementy. Wsparcie jest także przydatne na studiach, szczególnie, że studiuję poza domem rodzinnym. Dzięki stypendium mogę spełniać swoje marzenia i uczyć się tego co kocham. Mogę również uczestniczyć w zajęciach dodatkowych. To wszystko kosztuje – przyznaje nasz rozmówca i dodaje, że fundacja to nie tylko wsparcie finansowe. – Wspólnota i ludzie, których poznałem przyczynili się do mojego nawrócenia na drogę Kościoła. Na pierwszym obozie wakacyjnym poznałem również mojego najlepszego przyjaciela – podkreśla. W rozmowie z nami Mikołaj opowiada również o swoich planach na przyszłość, które może realizować m.in. przy wsparciu fundacji. – Jestem na kierunku Farmacja. Nie chcę kończyć nauki na studiach magisterskich, ale kontynuować je dalej. Myślę o specjalizacji i farmacji klinicznej, uczestniczyć w badaniach i wykorzystywać swoją wiedzę do tworzenia leków, których do tej pory nie ma. Chciałbym móc pomagać drugim osobom i żyć zgodnie z nauczaniem św. Jana Pawła II.