KOŚCIÓŁ
Teatr tańca po chrześcijańsku
Czy taniec może być formą ewangelizacji? Okazuje się, że jak najbardziej. Przekonuje o tym Katarzyna Kozior, założycielka Chrześcijańskiego Teatru Tańca. Zespół działa od dwóch lat przy Centrum Duszpasterskim Wesoła54 w Kielcach.
Pomysł na założenie chrześcijańskiego zespołu tanecznego zrodził się dziesięć lat temu, ale czekał na realizację aż osiem lat. - To było mniej więcej rok po tym, jak wróciłam do tańca pod koniec studiów. Działałam wtedy aktywnie przy swojej parafii i myślałam, że udałoby się tam taką grupę utworzyć. Nie było jednak takiej możliwości – opowiada Katarzyna Kozior, choreograf i założycielka Chrześcijańskiego Teatru Tańca. Dziś jest przekonana, że wszystko musiało trwać tak długo. - Wtedy sama dopiero uczyłam się tańczyć. Nie miałam tak naprawdę ani wiedzy o tym, jak nauczać, ani doświadczenia, jak dobrze tańczyć – dodaje.
Pomogli kapłani
Przyznaje, że bardzo pomocne były treningi w zespole Akt, który działa przy Kieleckim Teatrze Tańca oraz 2,5-letnie studium w zakresie tańca jazzowego. - Wcześniej nie czułam się do końca pewnie, jeśli chodzi o uczenie innych, przygotowywanie spektakli, oświetlenie czy tworzenie choreografii dla całej grupy i solistów. Dopiero gdy kończyłam ten kurs, wiedziałam, że jestem gotowa – mówi Kozior.
Pomysł powołania do życia zespołu zaaprobował biskup kielecki Jan Piotrowski, a do jego powstania przyczynił się ksiądz Rafał Dudała, który po rozmowie z pomysłodawczynią zaproponował, żeby Chrześcijański Teatr Tańca działał przy Centrum Duszpasterskim przy ulicy Wesołej. Problem stanowiło jedynie miejsce, gdzie mogłyby odbywać się próby, bo centrum było wówczas w remoncie. Pierwsze zajęcia odbyły się więc w salce katedralnej, a następne w sali gimnastycznej Zespołu Szkół Katolickich imienia świętego Stanisława Kostki. Dzięki przychylności dyrektora szkoły, księdza Jacka Kopecia, zespół od listopada 2016 roku ćwiczy w salce tanecznej. Próby odbywają się w każdy wtorek o godzinie 17.30. Początkowo na zajęcia przychodziło siedem osób, głównie dorosłych i pracujących. Obecnie w zespole tańczy 12 osób, wśród nich 6-latka, dwie 12-latki i trzech mężczyzn.
Taniec był nieobecny
Skąd wziął się pomysł na założenie Chrześcijańskiego Teatru Tańca? - Kiedy zaczynałam tańczyć, zauważyłam, że w kościele działają teatry, zespoły muzyczne, odbywają się koncerty, czy też przyjeżdżają zaproszeni goście, a taniec jest jakby nieobecny. A przecież tak naprawdę poprzez ruch i ciało można wyrazić to, co trudno wyrazić słowem. Również nasza teologia zakłada, że jesteśmy jednością duszy i ciała, więc mamy się też wyrażać poprzez ciało. Dlatego pomyślałam, że tego po prostu brakuje, i można by oddziaływać na ludzi i przeżywać wiarę w sposób jeszcze bogatszy – tłumaczy pomysłodawczyni przedsięwzięcia.
Choreografie tworzone przez Katarzynę Kozior to historie nawiązujące do chrześcijańskiego systemu wartości i do Biblii, w której taniec ukazany jest jako uwielbienie Pana Boga. W ciągu pierwszego roku działalności zespołu powstały dwa przedstawienia. Pierwsze w oparciu o utwór, który stanowił część ścieżki dźwiękowej do filmu „Cuda z nieba”. Występ udało się pokazać na koniec pierwszego roku pracy zespołu i był to jego debiut. Chrześcijańska grupa taneczna zaprezentowała się również podczas festynu parafialnego na Dąbrowie, w Domu Pomocy Społecznej, w hospicjum, a nawet w Areszcie Śledczym w Kielcach. Choreografia wykorzystana została też w czasie uwielbień w kościele św. Maksymiliana oraz sanktuarium św. Józefa w Kielcach. We wrześniu rozpoczęły się prace nad spektaklem „Cuda z nieba”. Jego premiera miała miejsce 10 czerwca w Kościele Akademickim przy ulicy Wesołej.
Beata Kwieczko