KOŚCIÓŁ
Polskość według mistrza Wincentego
Rozmowa z ojcem Janem Strumiłowskim, cystersem z Jędrzejowa
– Mija 800 lat od przybycia do Jędrzejowa błogosławionego Wincentego Kadłubka. Jakie znaczenie ma tamto wydarzenie dla nas, współczesnych?
– Błogosławiony Wincenty znany jest ze swej Kroniki dziejów Polski. Dzieło to przez wieki kształtowało polskość i patriotyzm. Przybycie Wincentego do Jędrzejowa, które później było wiązane z jego famą świętości, spowodowało, że po dziś dzień na jego dzieło zwracamy uwagę. Gdyby nie wstąpił do cystersów, byłby tylko kronikarzem pokroju Galla Anonima. Po jego śmierci mnisi zatroszczyli się, aby został wyniesiony na ołtarze, oraz rozpropagowali informacje o życiu i świętości Kadłubka. Jego kult był praktykowany nie tylko w Jędrzejowie, ale i w innych polskich klasztorach cystersów. Kronikę dziejów Polski można dziś także odczytywać jako źródło prawdy uniwersalnej, która kształtuje naszą tożsamość.
– Przypomnijmy, kim był błogosławiony Wincenty.
– Urodził się około 1150 roku w Karwowie koło Opatowa. Był biskupem krakowskim, pierwszym wybranym w sposób wolny przez kapitułę katedralną. Propagował reformę gregoriańską, czyli wyzwolenie się władzy duchownej spod kurateli władzy świeckiej. Posiadał znakomite wykształcenie. Prawdopodobnie studiował w Bolonii i w Paryżu. Znaczna część jego formacji duchowej i intelektualnej może wywodzić się z tradycji monastycznej oraz kontaktów z cystersami. Czytając jego Kronikę, można wywnioskować, że posiadał nie tylko wykształcenie prawnicze, ale był też biegły w literaturze starożytnej oraz miał wiedzę filozoficzną. Dodajmy, że Kronika jest dziełem nie tylko historycznym, ale także pedagogicznym – autor na kanwie historii chce nam opowiedzieć o wartościach uniwersalnych.
Wincenty to zatem biskup, kronikarz, erudyta, który pięć lat przed śmiercią wstąpił do klasztoru cystersów. Zmarł w opinii świętości. W kościele w Jędrzejowie został pochowany w miejscu zarezerwowanym dla osób szczególnie zasłużonych, co może świadczyć o jego świętości. Na beatyfikację trzeba było trochę poczekać, ale w końcu mnisi doprowadzili do niej. Teraz staramy się o kanonizację.
– Profesor Andrzej Nowak w Dziejach Polski napisał, że od błogosławionego Wincentego czerpiemy polską tożsamość. Dlaczego?
– Przez kilka stuleci Kronika była podręcznikiem do nauki nie tylko historii, ale również wartości i patriotyzmu. Wincenty zaczął swoje dzieło od dziejów prehistorycznych i mitycznych. Świadomie snuł opowieści o smoku wawelskim, o Kraku i Wandzie. Dziś czytamy je jak bajki, ale autor inspirował się symboliką biblijną. Pisząc na przykład o smoku, nawiązywał tak naprawdę do smoka apokaliptycznego jako wroga rodzaju ludzkiego. Opisywał, jak u początku państwowości walczyliśmy z wadami narodowymi, jak zabiegaliśmy o cnoty. Wincenty buduje nie struktury i instytucje, ale wartości będące fundamentem polskości i spajające naród.
– Przybliżmy miejsce, do którego przybył błogosławiony Wincenty, czyli klasztor cystersów w Jędrzejowie z przełomu XII i XIII wieku.
– Klasztor ten był pierwszym opactwem cysterskim na ziemiach polskich. Odznaczał się surowością, mnisi szczególnie gorliwie zachowywali regułę świętego Benedykta. Błogosławiony Wincenty znał klasztor, ponieważ jako biskup krakowski przyjechał do Jędrzejowa na konsekrację kościoła, wybudowanego przez cystersów. Można przypuszczać, że wtedy to miejsce mu się spodobało. Wincenty przez długi czas prosił Stolicę Apostolską, aby go zwolniła z urzędu biskupa, bo chciał zamieszkać w klasztorze. W końcu papież zgodził się. Klasztor oddziaływał wówczas duchowo, społecznie i gospodarczo. Cystersi mieli w charyzmacie, że tam, gdzie przychodzili, przynosili Boga, a tam, gdzie jest Bóg, jest i rozwój.
– A dlaczego wybrał właśnie Jędrzejów?
– Wtedy działały w Polsce tylko dwa zakony: benedyktyni i cystersi. W ówczesnej Polsce dopiero kształtowała się myśl i kultura chrześcijańska – chrzest Polski stanowił kluczowe wydarzenie, ale dotyczył tylko księcia Mieszka i jego dworu, a chrystianizacja społeczeństwa trwała kilka pokoleń. Jędrzejowski klasztor cieszył się też dużą sławą. Poza tym biskup krakowski miał tutaj najbliżej. Wincenty był człowiekiem świętym, rozmiłowanym w Bogu, pokornym i w tym miejscu pragnienie Stwórcy mógł zrealizować najpełniej. Dodajmy, że ówcześni cystersi to głównie Francuzi. Wincenty był pierwszym Polakiem, który wstąpił do naszego klasztoru.
– Co ziemia świętokrzyska zawdzięcza cystersom?
– Oddziaływanie duchowe, ale również gospodarcze. Klasztor był centrum rozwoju myśli technicznej. Cystersi zakładali pierwsze wodociągi oraz wprowadzali inne udoskonalenia ułatwiające życie. Uczyli efektywnych technik uprawnia roli. Osiedlali się na ziemiach, które można nazwać „dotkniętymi przekleństwem Adama”. Księga Rodzaju mówi, że w konsekwencji grzechu pierworodnego gleba zaczęła rodzić chwasty. Dlatego cystersi obierali miejsca pustynne, dzikie po to, aby tereny przeklęte grzechem na powrót przemienić w rajski ogród. Piękne założenie, które pokazuje, że Bóg przenika wszystko. W czasach świetności do naszego klasztoru przynależało około 150 wsi i to dowodzi realnego oddziaływania mnichów na okoliczną ludność.
Cystersi w XVI wieku prowadzili też działalność kontrreformacyjną. Pińczów i Nagłowice były wtedy ośrodkami myśli protestanckiej, bardzo wrogiej katolicyzmowi. Klasztor w Jędrzejowie zaś chronił tradycję i wiarę katolicką. W naszym klasztorze jeden z fresków przedstawia smoka, symbol herezji, błędu i zniszczenia, przed którym stoi cysters z Najświętszym Sakramentem, trzymanym przez Matkę Bożą. To symboliczne ukazanie walki z protestantyzmem, negującym obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i kult maryjny.
– Jak dziś wygląda kult błogosławionego Wincentego?
– Od początku XXI wieku obserwujemy jego wzrost. Pielgrzymi zostawiają prośby i podziękowania, często bardzo obszerne. W ostatnich latach dwukrotnie otwieraliśmy sarkofag z relikwiami Wincentego, żeby je wszystkie zabrać. W ostatnich latach udzieliliśmy relikwii kilkudziesięciu parafiom w Polsce i za granicą. To świadczy o rozwoju kultu, bo tam, gdzie są relikwie, zaszczepiamy nabożeństwo ku czci błogosławionego. W Jędrzejowie w każdy wtorek mamy w sanktuarium Mszę Świętą wotywną ku czci błogosławionego Wincentego. Cieszy się ona dużym zainteresowaniem wiernych. Wincenty został też ogłoszony patronem Jędrzejowa. Wydarzenie zainicjowali sami mieszkańcy.
Wincenty był duchownym łączącym wartości religijne z patriotycznymi. Uważany jest za ojca kultury chrześcijańskiej w Polsce. Zdefiniował, czym jest polskość mająca korzenie w chrześcijaństwie, i uczył jej. Rocznica jego przybycia do Jędrzejowa zbiega się ze stuleciem odzyskania przez Polskę niepodległości. Nie ma zbiegów okoliczności, są tylko znaki, które daje nam Opatrzność. My musimy je właściwie odczytać.
– Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat
Więcej w audycji „Tak wierzę” wtorek o godz. 20 w Radio eM Kielce.