Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

Ojciec dr Marian Puchała: Święty Krzyż jest ważnym miejscem pielgrzymek

poniedziałek, 11 kwietnia 2022 10:07 / Autor: Katarzyna Bernat
Ojciec dr Marian Puchała: Święty Krzyż jest ważnym miejscem pielgrzymek
Ojciec dr Marian Puchała: Święty Krzyż jest ważnym miejscem pielgrzymek
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Rozmowa z ojcem doktorem Marianem Puchałą, superiorem klasztoru na Świętym Krzyżu.

W Wielkim Tygodniu zwracamy uwagę na miejsce, skąd wywodzi się nazwa województwa świętokrzyskiego. Klasztor, gdzie od wieków przechowywane są relikwie Drzewa Krzyża Świętego.

Jest to bezcenna pamiątka, która dotarła do opactwa benedyktynów około XIV wieku i od tego czasu jest przechowywana na Świętym Krzyżu. Relikwie od wieków przyciągały liczne rzesze pielgrzymów. Przed nimi modlili się królowie polscy, przedstawiciele znamienitych rodów, a także prości ludzie.

Jak relikwie trafiły na Święty Krzyż?

Są dwa przekazy. Kronikarz Jan Długosz podawał, że opactwo powstało już w 1006 roku, a benedyktyni przybyli z Monte Cassino. Współcześni historycy uważają jednak, że benedyktyni przybyli na Święty Krzyż w XII wieku za panowania Bolesława Krzywoustego. Święty Krzyż jest odzwierciedleniem historii Polski. Szczególnie rozwijał się w czasach Jagiellonów. Nawet jest udokumentowany pobyt króla Władysława Jagiełły, który przed bitwą pod Grunwaldem, stacjonował w Nowej Słupi. Przez trzy kolejne dni wchodził na górę do klasztoru jako pątnik, modląc się o zwycięstwo w bitwie z Krzyżakami. Droga, którą szedł od Nowej Słupi do klasztoru, do dziś nosi nazwę królewskiej. Po nim pielgrzymowali na Święty Krzyż następni królowie, którzy hojnie uposażali klasztor, co przyczyniało się do rozwoju tego miejsca. Niestety w okresie zaborów i po nich klasztor podupadł.

Ponad 80 lat temu przyszli na Święty Krzyż misjonarze oblaci.

Kiedy przyszliśmy na to miejsce, klasztor i kościół były kompletnie zrujnowane. Część dachu była zbombardowana po I wojnie światowej. Ojcowie znaleźli małe miejsce do schronienia i rozpoczęli remonty, które na Świętym Krzyżu trwają do tej pory.

Jak wygląda miejsce, w którym możemy pomodlić się przed relikwiami Drzewa Krzyża Świętego?

Relikwie były poddawane różnym badaniom, które potwierdziły ich autentyczność. Historycy mówią, że przybyły z Węgier, od króla Stefana I, który przekazał je swojemu synowi Emerykowi. Z przybyciem relikwii na Święty Krzyż wiąże się pewna legenda. Opowiada ona, że młody królewicz węgierski Emeryk przyjechał do Polski, aby szukać żony i miał przy sobie na piersi wspomniane relikwie. Jednak w tutejszej puszczy zabłądził. Wtedy zjawił mu się anioł, który miał mu powiedzieć, że wyprowadzi go z tego kłopotu, jeśli zostawi relikwie w opactwie na Łysej Górze. Tak się stało.

            Obecnie relikwie Drzewa Krzyża Świętego są w przezroczystym, pancernym tabernakulum. Można je zobaczyć z bliska. Znajdują się w kaplicy Oleśnickich, gdzie w krypcie są pochowani przedstawiciele tego rodu.  Przybywa do nich wielu pielgrzymów z regionu, Polski, a nawet świata. W okresie Wielkiego Postu na Święty Krzyż odbywają się liczne Drogi Krzyżowe, organizowane przez różne środowiska.

            W specjalnej księdze zapisane są liczne łaski, jakich ludzie doznają podczas modlitwy na Świętym Krzyżu. Są to nawrócenia, uzdrowienia, pomoc w pokonaniu kłopotów rodzinnych, wyzwolenia z nałogów i innych problemów. Jednak jest wiele łask, których ludzie doznają, ale nie są spisane. Dzieją się one w ciszy ludzkich serc.

Jak wygląda Wielki Piątek na Świętym Krzyżu?

Jest Droga Krzyżowa i adoracja relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Pątnicy idą, drogą królewską z Nowej Słupi na Święty Krzyż, blisko trzy godziny. Wychodzą około południa, modlą się przy kapliczkach - stacjach, aby dojść na uroczystości Wielkiego Piątku i adorację krzyża, która rozpoczyna się o godz. 15, czyli w godzinę śmierci Pana Jezusa. Tego dnia, aż do późnego wieczora trwa adoracja i modlitwa przy relikwiach Drzewa Krzyża Świętego.

Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Posłuchaj audycji:

 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO