KOŚCIÓŁ
„By wznosiło się ku Niebu jak nasze modlitwy”. Jak się robi kadzidło?
Jest nieodłącznym elementem nabożeństw i uroczystych Mszy Świętych. Kadzidło, bo o nim mowa, jest również obecne podczas tegorocznego Sacroexpo. Podczas wystawy mamy w czym wybierać.
Zapach kadzidła doprowadził nas do jednego z wystawców.
– To co czujemy, to naturalna żywica z drzewa olibanum, będąca składnikiem większości kadzideł. Do niej dodawane są składniki zapachowe, np. płatki róży. Dobry efekt daje żywica sproszkowana, która robi sporo dymu i zapachu – tłumaczy Kamil Widomski z firmy Bracia Dąbrowscy.
Po to, żeby rozpalić kadzidło niezbędny jest węgielek. Możemy kupić najprostszy i najbardziej tradycyjny, ale nie tylko.
– Świetnym dodatkiem jest zapachowy węgielek, który sam pachnie, ale i podbija zapach kadzidła. Dużo dymu, dużo zapachu, który roznosi się po kościele – dodaje nasz rozmówca.
Najpopularniejszym zapachem jest róża. Asortyment jest jednak znacznie bogatszy.
– W kościele sprawdzają się także zapachy cytrusowe. Mamy także wersję waniliową i mydlaną. Często stosowana jest sama zwykła żywica i… trawa. Jest też kadzidło określane jako złote, którego zapach ciężko określić. Wprowadza nas w klimat bizantyjski – mówi Kamil Widomski.