KOŚCIÓŁ
Wielka historia, niewielkiej świątyni
Dokładnie 375 lat temu biskup krakowski Piotr Gembicki dokonał konsekracji Kościoła Świętej Trójcy w Kielcach. Świątynia jest wyjątkowa nie tylko ze względu na swoją piękną architekturę, ale również niezwykłą i ciekawą historię.
Być może Kościółek, bo tak nazywa go wielu kielczan, nie wyróżnia się na tle innych budynków znajdujących się w zwartej zabudowie ulicy Jana Pawła II. Kościół Świętej Trójcy od początku swojego istnienia spełniał jednak wyjątkową rolę w dziejach naszego miasta.
– Od końca szesnastego wieku w Kielcach zaczęło się dość intensywnie rozwijać górnictwo kruszcowe. Coraz więcej było więc w mieście gwarków i górników, pracujących w kopalniach. Górnictwo przynosiło biskupstwu krakowskiemu spore zyski, więc starano się zadbać o niemogących pracować, schorowanych górników. Ufundowano więc zespół szpitalny. Znalazł się w nim również kościół, który w przybliżeniu wyglądał tak jak obecnie. Po jednej stronie, tam gdzie jest dziś seminarium, było pomieszczenie dla rektora tej świątyni i szpitala, a po drugiej – pomieszczenia dla pensjonariuszy. Nie było to luksusowe miejsce. W kompleksie funkcjonowały także tak zwane Izby Dziadowskie – tłumaczy Krzysztof Myśliński z Muzeum Historii Kielc.
Po wspomnianych izbach pozostały w Kościele Seminaryjnym niezatarte ślady. Jeśli się przyjrzymy, to pod amboną zauważymy zamurowane kamienne obramienie okienne. Tam właśnie znajdowała się Izba Dziadowska. – Przez te, zapewne zakratowane, otwory modlili się pensjonariusze, którzy nie mogli wejść do kościoła – dodaje nasz rozmówca.
Olbrzymie zmiany Kościół Świętej Trójcy czekały na początku XVIII wieku. Wówczas biskup krakowski Konstanty Felicjan Szaniawski postanowił ufundować w Kielcach Seminarium Duchowne.
– W tamtych latach powstał nie tylko piękny zespół szkolny, ale przebudowano, rozbudowano i upiększono wnętrze świątyni. Wówczas stała się ona kościołem seminaryjnym – przypomina Krzysztof Myśliński.
Nie wszystkie części kościoła przetrwały jednak do czasów współczesnych.
– Tam, gdzie dzisiaj przebudowany i rozbudowany gmach seminarium przytyka do prezbiterium była dawniej kaplica grobowa najbardziej zasłużonego dla kieleckiego górnictwa, Stanisława Czechowskiego. Nie zachowała się, ponieważ na początku dwudziestego wieku została rozebrana podczas rozbudowy. Zachowała się i jest do zobaczenia w Muzeum Historii Kielce, piękna rzeźba klęczącego starosty Czechowskiego – wyjaśnia przedstawiciel Muzeum Historii Kielc.
Z Kościółkiem związana jest również historia bramy krakowskiej – swoistego wiaduktu nad obecną ulicą Jana Pawła II. Budowla nie przetrwała, ale stanowiła połączenie pomiędzy katedrą a Kościołem Świętej Trójcy i Seminarium Duchownym.