KOŚCIÓŁ
Biskup Andrzej Kaleta: Biskup Szymecki wymagał, abyśmy miłowali
W wieku 99 lat zmarł arcybiskup Stanisław Szymecki, metropolita senior diecezji białostockiej, a w latach 1981-1993 biskup diecezjalny kielecki. Kapłana wspomina biskup pomocniczy diecezji kieleckiej Andrzej Kaleta.
Podkreśla, że zmarły niejednokrotnie pokazywał, że część jego serca pozostała w naszej diecezji.
– Na dziedzińcu kurii biskupiej w Kielcach znajduje się figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza. Biskup Stanisław przez 12 lat przechodził obok niej i myślę, że ona świetnie go opisuje. On charakteryzował się wielkim oddaniem dla drugiego człowieka. Był też takim dynamicznym pasterzem, który prowadzi za sobą za sobą owce – opowiada biskup Kaleta.
Podkreśla również, że metropolita senior diecezji białostockiej bardzo często wracał do swojego hasła, które przyjął w momencie sakry biskupiej.
– Diliges, czyli będziesz miłował. To taki nakaz, który najpierw odnosił do siebie. Wymagał także tego od nas wszystkich. Niejednokrotnie pytał nas w kazaniach: „Czy kochacie Kościół Kielecki?”, a my odpowiadaliśmy tłumnie ze wszystkimi uczestnikami Eucharystii. Wtedy w Mszach Świętych uczestniczyły tłumy, no choćby w czasie pieszych pielgrzymek, które w naszej diecezji zainaugurował biskup Stanisław – dodaje kapłan.
Wymienia także liczne jego dzieła.
– W czasie jego biskupstwa wiele się dokonało w Kielcach i diecezji, a przecież nie były to łatwe lata. Duże budowy, chociażby rozbudowa seminarium czy powstanie Domu Biskupów Kieleckich. To także Dom Samotnej Matki od dom w Piekoszowie, gdzie mieszkają chorzy i niepełnosprawni – zaznacza.
Biskup Andrzej Kaleta zapamięta go także ze szczególnych momentów swojego życia.
– Bardzo osobista sprawa, bo z rąk biskupa Stanisława otrzymałem święcenia diakonatu, a później świecenia kapłańskie. Za to jestem mu ogromnie wdzięczny – podsumowuje nasz rozmówca.
Arcybiskup Stanisław Szymecki spocznie w krypcie archikatedry w Białymstoku. Główne uroczystości odbędą się w sobotę (30 września).