PUBLICYSTYKA
Co nas czeka po śmierci? Niebo, Piekło, Czyściec?


Czas Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny skłaniają do refleksji nad kruchością naszego życia. Na co dzień próbujemy wyprzeć śmierć ze świadomości, oswoić ją, odsunąć. A przecież jest to jedyne pewne wydarzenie, które czeka każdego z nas.
Życie po śmierci
W średniowieczu często powtarzano sentencję: „Memento Mori”, przypominająca o śmierci i przemijaniu. – Bo człowiek pojawia się na chwilę i po kilkudziesięciu latach odchodzi – mówi ksiądz dr Adam Wilczyński, ojciec duchowny w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach. - W historii ludzkości istniały różne koncepcje życia pozagrobowego. Pojawiały się nawet filozofie utrzymujące, że trzeba cieszyć się doczesnością, bo po śmierci nie ma nic. Nauczano, że człowiek gdzieś tam w zaświatach egzystuje niczego nie czując, nie działając, nie radując się. Tymczasem już dwieście lat przed Chrystusem w filozofii dawały o sobie znać koncepcje zmartwychwstania. Te przeczucia ludzkości potwierdził Pan Jezus, który ukazał, że ostatecznym celem człowieka nie jest śmierć, ale życie. Bo Bóg jest życiem - dodaje ksiądz Wilczyński.
Kościół katolicki daje człowiekowi nadzieję, wskazując na zmartwychwstanie Chrystusa. Dlatego dzień Wszystkich Świętych jest dniem radosnym. – Oddajemy hołd tym, którzy przez swe zjednoczenie z Bogiem dostąpili chwały Nieba i żyją z Nim w wieczności. Ten dzień przypomina o naszym powszechnym powołaniu do świętości – wyjaśnia ksiądz Wilczyński.
Niebo
Święty Jan Paweł II przypominał, że czas ucieka, a wieczność czeka. – Człowiekowi trudno pojąć czym jest wieczność, ponieważ nie posiada jej doświadczenia. My poruszamy się w czasie i przestrzeni. Wieczność natomiast opisywana jest jako wieczne teraz, które nigdy się nie skończy – mówi ksiądz Adam.
Wielcy teologowie objaśniają Niebo jako stan wiecznej szczęśliwości, w której panują miłość i radość z przebywania z Panem Bogiem. Bliskość i zażyła relacja ze Stwórcą dają człowiekowi wewnętrzny spokój i harmonię. – Teologowie uważają, że jest to powrót do rzeczywistości w jakiej człowiek przebywał przed grzechem pierworodnym, zanim zburzył tę pierwotną harmonię. Uczeni starożytni dowodzili, że w człowieku nie walczyły wtedy różnego rodzaju pragnienia i żądze, bo ciało było całkowicie podporządkowanie umysłowi – wyjaśnia ksiądz Wilczyński.
Niebo to wieczna miłość i szczęśliwość. Pragnienia te zaszczepione zostały w człowieku przez Pana Boga. Prawdziwego, głębokiego szczęścia nie można jednak znaleźć w doczesności. Ono znajduje się tylko w Bogu. Każdy człowiek chce kochać, ale także być kochanym. Albowiem to miłość sprawia, że jesteśmy w stanie wyjść poza własny egoizm i służyć bliźniemu. – Miłość - jak twierdzi święty Paweł - wykracza poza doczesność – dodaje ksiądz Adam.
Piekło
Przeciwieństwem Nieba jest oczywiście piekło. Nasze wyobrażenie o nim kształtuje między innymi kultura, ponieważ wielu artystów sięgało po motywy religijne. Opisy tej rzeczywistości zostawili nam również święci XX wieku. Święty ojciec Pio i święta siostra Faustyna opisywali, piekło jako przenikliwą ciemność połączoną z ogromnym cierpieniem duchowym i cielesnym. - Według myślicieli chrześcijańskich piekło to zamknięcie sięw sobie, nieustanna nienawiść do innych i do siebie. Towarzyszy temu tęsknota za utraconym Rajem i Panem Bogiem, bo brak Bożej obecności jest właśnie piekłem – podkreśla ksiądz Adam.
Czyściec
Kościół dowodzi, że między Niebem i piekłem istnieje jeszcze czyściec. Nauka o nim ma uzasadnienie w Biblii, ale rozwinął ją święty Augustyn i późniejsi teologowie średniowieczni. – Najprościej można objaśnić czyściec jako piekło, które kiedyś się skończy, po czym po Sądzie Ostatecznym ludzie wejdą do Nieba. Nauka o czyśćcu wynika z Bożej sprawiedliwości. Każdy zły czyn, którego człowiek dokonuje w życiu, ma swe konsekwencje. Można za niego ponieść karę w doczesności lub po śmierci. Święta Faustyna twierdziła, że lepiej za życia przyjąć wszystkie trudności i przeciwności nazywane przez nas nieszczęściami, niż później cierpieć w czyśćcu. Dlatego Kościół mówi o odpustach i wskazuje w jaki sposób, podejmując różne czyny miłosierdzia, człowiek może już tu na ziemi odpokutować karę przewidzianą dla niego po śmierci – wyjaśnia ojciec duchowny. - Słyszę czasem jak ktoś mówi, że najwyżej pójdzie do czyśćca lub do piekła. Człowiek nie ma świadomości, jak poważna jest to rzeczywistość. Spraw duchowych nie można lekceważyć - dodaje ksiądz Adam.
Powołani do świętości
Głównym celem i sensem naszego życia jest dążenie do świętości i osiągnięcie radości wiecznej w Niebie. - Zjednoczenie z Chrystusem po śmierci jest możliwe wtedy, kiedy człowiek żyje z Nim w doczesności. Do Pana Boga zbliża nas słuchanie Słowa Bożego, kształtowanie według niego swego życia i sumienia, pójście za wewnętrznym prawem będącym w człowieku, a także Eucharystia, inne sakramenty oraz osobista modlitwa. Święty Jan Paweł II prosił „Świętym Bądźcie”. Świętość nie jest wygórowaną normą, tylko czymś całkowicie zwykłym, co powinniśmy realizować w codzienności. Tak żyjmy, a dojdziemy do Nieba – zachęca ksiądz Adam Wilczyński.
Katarzyna Bernat