Final 4 2023
Mistrzowski koncert! Barlinek Industria Kielce w Final4!
Barlinek Industria Kielce po raz szósty w historii zagra w Final4 Ligi Mistrzów. W czwartkowym rewanżu ćwierćfinału Ligi Mistrzów pokonał przed własną publicznością Telekom Veszprem 31:27. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa rozegrali koncertowe spotkanie.
Jeszcze przed rozpoczęciem ceremonii otwarcia, na telebimie wyświetlono specjalny film z udziałem samych zawodników. Wspominali ubiegłoroczną porażkę z FC Barceloną. Fanów poprosili o żywiołowy doping.
Tałant Dujszebajew znów zaskoczył. Od początku na pozycji numer dwa w obronie zaczął Michał Olejniczak, a w ataku na lewym rozegraniu Tomasz Gębala. Ten błyskawicznie popisał się ładnym wejściem w strefę i bardzo mocnym rzutem.
Pierwsze minuty przyniosły jednak sporo nerwowości z obu stron, a co za tym idzie straty i niewykorzystane sytuacje rzutowe. Kielczanie świetnie bronili i zaczęli wyprowadzać kontry. W siódmej minucie w świetnym stylu taką sytuację wykorzystał Arkadiusz Moryto i było 3:1.
Momir Ilić błyskawicznie zdecydował się na grę na dwa koła. Węgrzy w pierwszych dziesięciu minutach zdobyli dwie bramki. Obie z karnych. Po 12. minutach było 6:2 dla Barlinka Industrii. O czas poprosił trener gości.
Kielczanie dawali koncert w obronie. Węgrzy zdobyli gola z akcji dopiero w 14. minucie.
Gospodarze utrzymywali trzybramkową przewagę. Zmuszali Veszprem do szukania indywidualnych rozwiązań. W tym najlepszy był Nedim Remili. W 24. minucie, przy stanie 12:9, Mateusz Kornecki popisał się obroną, a Tałant Dujszebajew wziął czas. Po nim gola na cztery bramki przewagi rzucił Alex Dujszebajew. Hiszpan wszedł na niebywały poziom. Świetnie dyrygował kieleckim atakiem, brał ciężar na swoje barki.
22 sekundy przed końcem kielczanie wybronili kolejną akcję. Prowadzili 17:12. Mieli przewagę jednego zawodnika i perspektywę rozpoczęcia drugiej części. O kolejną przerwę poprosił Tałant Dujszebajew. Gospodarze rozegrali akcję pod Daniela Dujszebajewa i na przerwę schodzili z sześcioma golami przewagi.
Po zmianie stron powtórzył się scenariusz z pierwszego spotkania. Kielczanie mieli przestój w ataku, a rywale odrobili dwie bramki. Po upływie czterech minut i 20 sekund impas strzelecki przerwał Dylan Nahi i było 19:14.
Kielczanie dawali koncert w obronie. Kapitalnie na środku spisywał się Tomasz Gębala. W ataku bramki zdobywali Szymon Sićko i Igor Karacić. Gospodarze utrzymywali sześciobramkową przewagę. W 42. minucie było 24:18.
Kwadrans przed końcem po dwie kary na swoim koncie miał duet środkowych obrońców Veszprem: Pechmalbec-Sipos.
Graczom gości zaczęło brakować tlenu. Niemal cały mecz grali trzema rozgrywającymi. W 48. minucie Miguel Sanchez podwyższył prowadzenie po kontrze na 27:18.
Kielczanie do końca zachowali skupienie. Do tego świetne interwencje zaczął notować Mateusz Kornecki. Mistrzowie Polski grali perfekcyjnie, czym zapewnili sobie szóste w historii Final4. W samej końcówce skandalicznie zachował się Adrian Sipos, który trafił w twarz Szymon Sićko, i zobaczył czerwoną kartkę.
Turniej finałowy zostanie rozegrane 17 i 18 czerwca w Kolonii. Obok Barlinka Industrii zagrają w nim Magdeburg, Paris Saint-Germain i FC Barcelona. Losowanie par półfinałowych odbędzie się w najbliższy wtorek.
W niedzielę podopieczni Tałanta Dujszebajewa zagrają u siebie o mistrzostwo Polski z Orlenem Wisłą Płock.
Barlinek Industria Kielce – Telekom Veszprem 31:27 (18:12)
Barlinek Industria: Wolff, Kornecki, Błażejewski – Nahi 3, Wiaderny, Sićko 6, Gębala 2, D. Dujszebajew 2, Karacić 2, Olejniczak, A. Dujszebajew 6, Moryto 3, Kounkoud, Karaliok, Tournat 4, Sanchez 2
Telekom Veszprem: Corrales, Cupara – Nilsson 3, Elisson, Marguc 2, Lauge Schmidt 3, Strlek 3, Lukacs, Remili 7, Mahe 6, Elderaa, Ilić, Pechmalbec 2, Vailupau, Sipos