Dramat Barlinka Industrii. Znów przegrał finał Ligi Mistrzów w dramatycznych okolicznościach

Sztab medyczny Magdeburga dokonał sporej rzeczy. W kadrze na mecz znalazł się Gisli Kristjansson, który dzień wcześniej doznał urazu barku. Islandczyk uczestniczył normalnie w rozgrzewce, ale spotkanie rozpoczął Marko Bezjak.

– Jeśli ktoś przymierza się do pucharu, ten niech lepiej nie gra – powiedział Tałant Dujszebajew do swoich zawodników w szatni.

Kielczanie słabo weszli w mecz. Podobnie jak w meczu z Barceloną prezentował mocną, agresywną obronę. Mistrzowie Polski podjęli kilka pochopnych decyzji i po pięciu minutach przegrywali 1:4. W siódmej minucie dał o sobie znać Andreas Wolff, który obronił karnego, a chwilę później gola kontaktowego na 3:4 rzucił Alex Dujszebajew.

Z biegiem czasu podopieczni Tałanta Dujszebajewa znaleźli sposób na wyższą obronę Magdeburga, która robiła co mogła, aby wyłączyć Alexa Dujszebajewa. Więcej miejsca było na kole, ewentualnie na skrzydle. W 12. minucie po golu Dylana Nahiego był remis 6:6. Mocne wejście w spotkanie zaliczył też Andreas Wolff, który w jednej akcji popisał się dwiema spektakularnymi interwencjami. Po kwadransie było już 7:6 dla Kielc, po ładnym wykończeniu Benoita Kounkouda z prawego skrzydła.

W 18. minucie na boisku zameldował się Gisli Kristjansson, który błyskawicznie wpisał się na listę strzelców. Jego wejście było spowodowane idealnym wyłączeniem z gry Kaya Smitsa przez obronę mistrza Polski.

W kieleckiej bramce dalej świetnie spisywał się Andreas Wolff, który bronił na około 40-procentowej skuteczności. W 25. minucie po skutecznej dobitce Arkadiusza Moryty Barlinek Industria wyszedł na pierwsze dwubramkowe prowadzenie – 12:10.

24 sekundy przed końcem pierwszej części o czas prosił Benet Wiegert. Po nim gola kontaktowego zdobył Oscar Bergendahl. Sześć sekund przed syreną przerwę wziął Tałant Dujszebajew. Jego podopieczni rozegrali kapitalną akcję. Alex Dujszebajew związał rywali, po czym dograł do osamotnionego na prawym skrzydle Arkadiusza Moryty. Barlinek Industria prowadził 15:13. Kapitan mistrza Polski grał zjawiskowo. Po pierwszej części miał sześć goli na swoim koncie.

Na drugą część Barlinek Industria wyszedł maksymalnie skoncentrowany. Po pięciu minutach prowadził już czterema bramkami – 18:14. Akcje kielczan były bardzo płynne.

Wicemistrz Niemiec złapał oddech po dwóch paradach Nikoli Portnera. Z drugiej strony tym samym odpowiedział Andreas Wolff. Kielczanie trzymali trzy bramki przewagi.

14 minut przed końcem Barlinek Industria prowadził 22:20. W tym momencie jeden z naszych kolegów dziennikarzy zasłabł. Szybko udzielono mu pomocy. Spotkanie zostało przerwane na kilkanaście minut.

Bezpośrednio po przerwie gola zdobył Michael Damgaard. Magdeburg miał szansę na remis, ale na posterunku był Andreas Wolff. Kielczanie mieli problemy z przedarciem się przez obronę. Osiem minut przed końcem do remisu doprowadził Matthias Musche. Szybko odpowiedział Nicolas Tournat.

Pięć minut przed końcem był remis 24:24. W następnej akcji piłkę zgubił Alex Dujszebajew. Gola na prowadzenie z kontry rzucił Christian O’Sullivan. W następnej akcji świetnie akcję do prawego skrzydła rozrzucił Alex Dujszebajew, a tam był Arkadiusz Moryto. W kluczowym momencie włączył się Andreas Wolff. Po jego paradzie gola z kontry na 26:25 rzucił Daniel Dujszebajew. 

Magdeburg kończył w osłabieniu po czerwonej kartce Christian O’Sullivan z gradacji kar. Gola na remis rzucił Michael Daamgard. 16 sekund przed końcem o czas poprosił Tałant Dujszebajew. Wicemistrz Niemiec zdołał wybronić akcję, doprowadzając do dogrywki. Rzut Alexa Dujszebajewa obronił Nikola Portner. 

Szwajcar dobrze rozpoczął dodatkowy czas. Zatrzymał Arcioma Karalioka, a rywali na prowadzenie wyprowadził Gisli Kristjansson. Kielczanie znów zostali zatrzymani, ale gracze Magdeburga źle wznowili. Niestety, pomylił się też Szymon Sićko. Kielczan w grze trzymał fenomenalny Andreas Wolff. Mistrzowie Polski doprowadzili do remisu po akcji z wrzutką. Podanie Alexa Dujszebajewa wykończył Szymon Sićko. Tuż przed końcem pierwszej części Magdeburg wywalczył karnego. Gola zdobył Kay Smits i było 27:26. 

Niemcy rozpoczęli drugą połowę dogrywki golem Michaela Damgarda. W następnej akcji piłkę stracił Igor Karacić. Rywale trafili w poprzeczkę. Kontrakt złapał Daniel Dujszebajew. Skuteczny był Gisli Kristjansson. Dwie i pół minuty przed końcem Magdeburg prowadził 30:28. Wtedy, pod presją czasu Alex Dujszebajew, dostarczył piłkę na koło do Nicolasa Tournata. Pół minuty przed syreną Michael Damgard rzucił obok bramki. 11 sekund przed końcem faulowany był Alex Dujszebajew. Po analizie VAR sędziowie nie podyktowali karnego. Mistrzowie Polski znów rozegrali kolejną akcję niemal do końca. Faulowny był Arciom Karaliok. Sędziowie znów nie podyktowali siódemki, a Barlinek Industria kończył rzutem bezpośrednim. Szymon Sićko został zablokowany. 

Barlinek Industria Kielce – Magdeburg 29:30 (15:13, 26:26, 26:27)

Barlinek Industria Kielce: Wolff, Kornecki, Błażejewski – Nahi 5, Wiaderny, Sićko 1, Gębala, D. Dujszebajew 3, Karacić, Olejniczak, A. Dujszebajew 8, Moryto 5, Kounkoud 2, Karaliok 3, Tournat 2, Sanchez

Magdeburg: Jensen, Portner – Meister, Chrapkowski, Musche 4, Kristjansson 6, Pettersson 1, Hornke, Weber, Mertens, Saugstrup 3, O’Sullivan 1, Bezjak, Smits 7, Damgaard 6, Bergendahl 1

Partnerem serwisu specjalnego Final4 w Radiu eM jest 4 ECO Green Energy