Nie marnujmy żywności!

Tymczasem według szacunków GUS w Polsce ponad 1,6 mlnosób żyje w skrajnym ubóstwie. Żywność, której nie wykorzystujemyz nawiązką zaspokoiłaby ich potrzeby… Co więczrobić, by tak się stało? Przyjrzyjmy się temu problemowibliżej: aż za 50 proc. zmarnowanej żywności odpowiadajągospodarstwa domowe. Specjaliści twierdzą, że udałoby sięznacznie zredukować ten problem, gdybyśmy zmienili naszekonsumenckie przyzwyczajenia.

PLANOWANIE.

Przede wszystkim należy planować zakupy. Przed wyjściemdo sklepu powinniśmy sporządzać listę rzeczywiście potrzebnychnam produktów i nie kupować niczego pod wpływemimpulsu. Pułapką, w którą często dajemy się wciągnąć sąpromocje typu „kup dwie rzeczy, a trzecią otrzymasz gratis”.Po pewnym czasie nierzadko okazuje się, że zarówno tadruga, jak i trzecia były niepotrzebne i trafiły do śmietnika,ponieważ nie nadawały się już do spożycia. Z planowaniemzakupów wiąże się też planowanie posiłków. Jeśli ustalimytygodniowy jadłospis, to będziemy mogli skonstruować gow taki sposób, by uwzględnić w nim wykorzystanie tego,czego nie wykorzystaliśmy sporządzając obiad poprzedniegodnia. Jak wiemy, najczęstszą przyczyną wyrzucania żywnościjest to, że upłynął dla niej termin przydatności. Warto więcgospodarowanie produktami żywnościowymi zorganizowaćtak, jak robią to sklepy i magazyny. Obowiązuje w nichtak zwana metoda FIFO (ang. First in / First out – pierwszeweszło, pierwsze wyszło).

UKŁADANIE.

Bardzo istotne jest też to, w jakich warunkach przechowujemyżywność. Absolutną podstawą jest więc porządek. Jegoutrzymywanie w szafkach, na półkach i w lodówce ułatwiazarządzanie gospodarowania produktami. Co ciekawe, sąWedług danych Eurostatu, przeciętny Polakmarnuje aż 235 kg jedzenia rocznie. Poziommarnowania żywności w całym kraju sięgaaż 9 mln ton, co plasuje nas na niechlubnym,piątym miejscu w Unii Europejskiej.też pewne triki, które pozwalają wydłużyć przydatność dospożycia niektórych rodzajów żywności. Umytą sałatę wartonakryć wilgotnym ręcznikiem papierowym, a rzodkiewkęzanurzyć w miseczce z wodą. Wędlinę warto przechowywaćw pojemniku próżniowym, do którego nasypiemy trochęsoli. Przydatność do spożycia wydłuża też poddawanie żywnościobróbce, takiej jak suszenie, wekowanie czy mrożenie.Ostatni ze sposobów może również rozwiązać problemwyrzucania niedojedzonych porcji obiadu. W kryzysowejsytuacji staną się one bowiem świetną przekąską, która pomożeuporać się z głodem.

DZIELENIE SIĘ.

Niezwykle szlachetnym sposobem na poradzenie sobiez nadmiarem żywności jest po prostu podzielenie się nią.Jeśli przyrządzimy za dużo posiłku, to przecież możemy zanieśćporcję komuś z rodziny lub przyjaciół, albo wspomócuboższego sąsiada. Takie działania wpisują się po częściw ideę foodsharingu. W tym celu powstają też „jadłodzielnie”,do których można zanieść żywność, która normalnietrafiłaby do kosza.Dodajmy przy okazji, że walka z marnowaniem żywnościprzybrała już w Polsce wymiar prawny. 1 marca weszław życie ustawa z 19 lipca 2019 roku o przeciwdziałaniumarnowaniu żywności, która określa zasady postępowaniaz żywnością oraz obowiązki sprzedawców żywności. O jejzałożeniach piszemy na w artykule "Marnujesz żywność? Łamiesz prawo".

Artykuł został dofinansowany ze środków WojewódzkiegoFunduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach