Ekoaktywni
Koronawirus to wierzchołek góry lodowej
– Wcale nie jestem zaskoczony epidemią koronawirusa. Większość patogenów jest jeszczedo odkrycia. To dopiero wierzchołek góry lodowej – ostrzega Thomas Gillespie z UniwersytetuEmory’ego na łamach portalu ensia.com. Pandemie chorób zakaźnych mogą siębowiem rozprzestrzeniać w wyniku oddziaływania ludzi na środowisko naturalne
Jeszcze dekadę temu powszechnie uważano, że lasytropikalne i nienaruszone środowisko naturalne obfitującew egzotyczną dziką przyrodę zagroziły ludziom,przenosząc na nich wirusy i patogeny, które prowadządo powstawania nowych chorób, takich jak Ebola, HIVczy denga.Dziś wielu naukowców uważa, że jest wręcz odwrotnie:to właśnie zniszczenie przez ludzkość różnorodnościbiologicznej stwarza warunki do pojawienia się nowychwirusów i chorób, takich jak Covid-19.
„Najeżdżamy lasy tropikalne i inne dzikie miejsca, które sądomem dla wielu gatunków zwierząt i roślin. Stworzeniate przenoszą wiele nieznanych wirusów. Ścinamy drzewa,zabijamy zwierzęta lub umieszczamy je w klatkachi wysyłamy na rynki. Zakłócamy ekosystemy i wypędzamywirusy z organizmów ich naturalnych gospodarzy. Kiedytak się dzieje, potrzebują one nowego hosta. Często towłaśnie my jesteśmy tym hostem”, pisze David Quammen,autor książki „Spillover: Animal Infections and theNext Pandemic” w artykule dla New York Times’a.
ROSNĄCE ZAGROŻENIE
Badacze sugerują, że epidemie chorób przenoszonychprzez zwierzęta, takich jak Ebola, SARS, ptasia grypa,a teraz Covid-19, są coraz częstsze. Patogeny zaczynająprzechodzić ze zwierząt na ludzi. Dodatkowo, w czasachglobalnej wioski szybko rozprzestrzeniają się w nowemiejsca. Amerykańskie Centra Kontroli i ZapobieganiaChorobom (CDC) szacują, że trzy czwarte nowych lubpojawiających się chorób, którymi zarażają się ludzie,pochodzi właśnie od zwierząt.Choroby zakaźne, przenoszone przez zwierzęta są bardzoznaczącym i wciąż rosnącym zagrożeniem dla zdrowia,bezpieczeństwa i gospodarki na całym świecie. W 2008roku naukowcy zidentyfikowali 335 nowych, które pojawiłysię w latach 1960–2004. Co najmniej 60 procentz nich pochodziło od zwierząt. Coraz częściej rozprzestrzenianiesię chorób odzwierzęcych wiąże się dodatkowoze zmianami środowiska i zachowaniami ludzi.Zakłócenie ekosystemu dziewiczych lasów spowodowanewycinką, wydobyciem czy budową dróg, a w efekcieszybką urbanizacją i wzrostem populacji zbliża ludzi dogatunków zwierząt, z którymi w innych warunkach niemieliby nigdy kontaktu. Przenoszenie chorób z dzikichzwierząt na ludzi jest więc ukrytym kosztem rozwojugospodarczego.
WIERZCHOŁEK GÓRY LODOWEJ
Ekolodzy, zajmujący się chorobami zakaźnymi twierdzą,że wirusy i inne patogeny mogą przenosić się ze zwierzątna ludzi na „mokrych rynkach”, które powstały, abyzapewnić świeże mięso populacjom miejskim w krajachrozwijających się. Zwierzęta są tam poddawane ubojowi,krojone i sprzedawane na miejscu. „Mokry rynek”w Wuhan, uważany przez rząd chiński za punkt wyjściaobecnej pandemii Covid-19, był znany ze sprzedażywielu dzikich zwierząt, w tym żywych młodych wilków,krokodyli, skorpionów, szczurów, wiewiórek, lisów, cyweti żółwi. Podobnie rynki miejskie w Afryce Zachodnieji Środkowej sprzedają małpy, nietoperze oraz szczury.Stanowią więc one tykającą bombę biologiczną, którejskutków wybuchu nie jesteśmy jeszcze w stanie nawetoszacować. Do dziś w wyniku choroby Covid-19 na całymświecie zmarło ponad 600 tysięcy osób. Niestety, wciążnie wynaleziono szczepionki, więc liczba ta nadal rośnie.Epidemiolodzy już teraz ostrzegają przed nadejściem jesiennej,drugie fali zachorowań.Wyjściem umożliwiającym ograniczenie zagrożenia płynącegoz „mokrych targów” mogłoby być teoretycznieich zamknięcie. Niestety, w praktyce taki ruch oznaczałbyparadoksalnie nasilenie problemu, ponieważ procedersprzedaży dzikich zwierząt przeniósłby się z lepiej lubgorzej zorganizowanego targu na zupełnie nienadzorowane,podziemne rynki. Na nich nie byłoby już mowyo jakichkolwiek regułach sanitarnych.
POTRZEBNA ZMIANA ZACHOWAŃ
Eksperci zgodnie twierdzą, że aby sytuacja uległa zmianie,musi dojść do pełnego przewartościowania ludzkich zachowań,zarówno w bogatych, jak i biednych społeczeństwach.Należy pomyśleć o globalnym bezpieczeństwiebiologicznym, znaleźć słabe punkty i wzmocnić świadczenieopieki zdrowotnej w krajach rozwijających się.W przeciwnym razie możemy spodziewać się cyklicznietego samego samego zjawiska. Ryzyko jest bowiem corazwiększe. Wirusy były przecież obecne w przyrodzie odzawsze, ale to nasze interakcje z tym ryzykiem są corazwiększe i muszą zostać zniwelowane.
Artykuł został dofinansowany ze środków WojewódzkiegoFunduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach