Ekoaktywni
Fundusz dofinansuje
By ułatwić mieszkańcom naszego regionu oszczędzanie wody, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach prowadzi program „Moja woda”. Warto dowiedzieć się, jak każdy z nas może zadbać o stan środowiska naturalnego.
Statystyki nie są zbyt optymistyczne – nasz kraj znajdujesię na 24 miejscu w Europie, jeśli chodzi o dostęp do zasobów wody. Chcesz zacząć ją oszczędzać? Sprawdź jak!
„MOJA WODA”
„Moja woda” to program, który zakłada dopłatę do instalacji odprowadzającej wodę, pompy czy zbiornika o wielkości przynajmniej dwóch metrów sześciennych. Za nami już trzy edycje projektu skierowanego do mieszkańców domków jednorodzinnych.- To właśnie na terenie posesji najłatwiej jest zagospodarować wodę opadową. Wystarczy zamontować zbiornik lub oczko wodne, które połączymy z systemem wód opadowych, na przykład z rynną. Później wodę możemy wykorzystywać na przykład do podlewania kwiatów czy innych celów gospodarczych – informuje Ryszard Gliwiński, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach. Kosztem kwalifikowanym w programie, oprócz samej instalacji, jest też rozprowadzenie wody – a więc sączki, rury, zbiorniki i oczka wodne. Dotacja może wynieść nawet pięć tysięcy złotych. - To już kolejna edycja programu – pierwsza odbyła się w 2020 roku, druga w 2021, a więc mamy za sobą już trzy odsłony „Mojej Wody”. Rezultaty są imponujące; z naszych danych wynika, że rocznie, dzięki programowi, oszczędzamy około 350 tysięcy metrów sześciennych wody pozyskiwanej z deszczu– wylicza Ryszard Gliwiński. Każdy, kto skorzysta z „Mojej wody” otrzymuje dopłatę w wysokości do 80 procent kosztów kwalifikowanych.- Inwestycja nie jest bardzo kosztowna – zbiornik o wielkości minimum dwóch metrów sześciennych nie jest dużym wydatkiem. Każdy mieszkaniec domu posiada przecież już system odprowadzania wody, więc korzystanie z programu jest bardzo wygodne. Niektórzy kupują instalacje, które automatycznie rozprowadzają wodę po działce. Można także połączyć się z systemem wodociągów - wyjaśnia prezes WFOŚiGW w Kielcach. Do programu dopuszczone są zarówno zbiorniki otwarte jak i zamknięte. Wybór najlepszego rozwiązania zależy od oczekiwań i możliwości beneficjenta. - Większość z nich wybiera zbiorniki zamknięte, ale pojawiają się także oczka wodne, które mają nietylko efekt ekologiczny, ale też wizualny. Z roku na rok obserwujemy coraz większe zainteresowanie programem – w 2020 roku zgłoszeń było około tysiąca. W kolejnym roku ta liczba wzrosła dwukrotnie– informuje Ryszard Gliwiński. Jeśli wniosek o płatność jest prawidłowo zgłoszony, pieniądze w ramach dotacji mogą trafić do beneficjenta nawet w ciągu 14 dni. - Liderem jeśli chodzi o liczbę wniosków jest powiat kielecki, podobnie jest w programie „Czyste powietrze”– podsumowuje Gliwiński. Warto też zwrócić uwagę na programy skierowane nie tylko do mieszkańców domów jednorodzinnych. Mowa o projektach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dzięki którym powstają zbiorniki retencyjne. - Zbiorniki są modernizowane – przykładem może być Pasternik w Starachowicach. Był on zaniedbany od kilkudziesięciu lat. Po oczyszczeniu zbiornik będzie mógł zatrzymywać wodę, co przeciwdziała powodziom i zapobiega suszy. Takich miejsc w województwie świętokrzyskim jest już kilka – kwituje prezes WFOŚiGW w Kielcach. To, że programy ekologiczne cieszą się coraz większym zainteresowaniem, świadczy jednoznacznie o rosnącej świadomości ekologicznej mieszkańców naszego województwa. - To wynik długoletnich starań naszego funduszu. Pracownicy bardzo często spotykają się z mieszkańcami, opowiadają o swojej pracy. Staramy się być na każdym dużym wydarzeniu, edukować o istniejących w funduszu programach, ich założeniach i możliwościach. Ta misja edukacyjna jest bardzo ważna, zwłaszcza w kontekście ochrony zasobów wody – mówi Gliwiński.
POLSKA UBOGA W WODĘ
To, że Polska zaliczana jest do krajów ubogich w zasoby wodne jest niestety faktem. Potwierdzają to dane Głównego Urzędu Statystycznego. Jak prezentują raporty instytucji, przeciętne zasoby wód w Polsce wynoszą około 60 mld m3, a w porach suchych ten poziom może spaść nawet poniżej 40 mld m3. - Wydaje się, że problemy z brakiem wody nas nie dotyczą, ale jej oszczędzanie jest naszym obowiązkiem– uważa Ryszard Gliwiński. Dostępność zasobów wody w Polsce jest stosunkowo niska – na jednego mieszkańca przypada jej około1600 m3 rocznie, czyli nawet trzykrotnie mniej niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Zasoby wód powierzchniowych w Polsce są bardzo zmienne, a to powoduje okresowe nadmiary i deficyty wody w rzekach. Zbiorniki retencyjne w naszym kraju niestety charakteryzują się małą pojemnością– ta, łącznie, nie przekracza sześciu procent objętości odpływu rocznego wód z obszaru kraju. Nie zapewnia to dostatecznej ochrony przed okresowymi nadmiarami lub deficytami wody. Gdzie zużywa się jej najwięcej? Z danych GUS wynika, że w 2020 roku, łączne zapotrzebowanie na wodę dla przemysłu, rybactwa (napełnianie i uzupełnianie stawów rybnych) oraz eksploatacji sieci wodociągowej wynosiło 8,7 tys. hm3. Największy udział w poborze wody – 68 procent - przypadał na cele produkcyjne. Natomiast zużycie wody przez sektor komunalny, w ramach eksploatacji sieci wodociągowej, wyniosło1636 hm3. W 2020 roku zużycie wody z sieci wodociągowej w gospodarstwach domowych wynosiło1300 hm3 i utrzymało się na poziomie z roku 2019. Z kolei głównym źródłem zaopatrzenia gospodarki narodowej w wodę są wody powierzchniowe. Ich pobór w 2020 roku wyniósł 6,9 km3 i pokrył około 80 procent potrzeb. Wody powierzchniowe wykorzystywane były głównie do celów produkcyjnych w przemyśle.
***
Woda – choć wydaje się być dobrem, którego nigdy nam nie zabraknie – potrzebuje naszej szczególnej troski. Dbajmy o nią jak umiemy.
Artykuł w został dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach.