Akademia finansów
Akademia Finansów odc. 8: Maszynki do zarabiania, czy gratka dla hazardzistów?
Kto chce dobrze jeść – kupuje akcje, a kto chce dobrze spać – kupuje obligacje. To porzekadło nie straciło wprawdzie jeszcze na aktualności, ale wraz z rozwojem internetu do tych opcji inwestycyjnych doszedł jeszcze szereg produktów zarządzanych elektronicznie. Nie zawsze jednak są one bezpieczne i uregulowane w prawie. Na które należy szczególnie uważać?
Coraz częściej mamy do czynienia z informacjami i reklamami zachęcającymi do inwestowania w kryptowaluty, opcje binarne czy giełdę Forex. Sprawdźmy więc, czym one są i dlaczego inwestowanie w nie może być bardzo ryzykowne
KRYPTOWALUTY (WALUTY WIRTUALNE)
– Kryptowaluta to waluta wirtualna, która nie jest prawnym środkiem płatniczym w Polsce lub innym kraju na świecie. Mamy w Polsce dostępne internetowe platformy, na których możemy posługiwać się nimi. Sklepów, które przyjmują płatności walutami wirtualnymi jest bardzo mało w Polsce. Niektórzy wykorzystują ją do tego, by zarabiać na jej różnicach kursowych – mówią uczniowie z Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Mikołaja Kopernika w Kielcach uczestniczący w warsztatach w ramach Akademii Finansów Radia eM Kielce. Trzeba jednak pamiętać, że z obrotem walutami wirtualnymi wiąże się bardzo duże ryzyko straty pieniędzy.
Pozornie w handlu kryptowalutami wszystko jest proste. Okazuje się jednak, że to pojęcie jest tak naprawdę bardzo szerokie. Warto pamiętać przede wszystkim o tym, że kryptowaluty tak naprawdę walutami wcale nie są. – W Polsce prawnym środkiem płatniczym jest złoty. Waluty obce to pieniądze innych krajów, takie jak euro, dolary czy ruble. Kryptowaluta to pewnego rodzaju kod, który nie każdy jest w stanie posiadać. To zapisy kryptograficzne generowane przez tak zwanych górników – wyjaśnia Piotr Hnidan, dyrektor Kolegium Szkół Prywatnych w Kielcach. W rozumieniu prawa krajowego żadna kryptowaluta nie jest więc traktowana jako pieniądz, czyli prawny środek płatniczy. Walutami wirtualnymi, podobnie jak prawdziwymi walutami, można handlować i zarabiać lub tracić na różnicach kursowych. Cena bitcoina zanotowała w latach 2016-2017 gigantyczne wzrosty – od 800 dolarów do niemal 20 tysięcy dolarów. Potem nastąpił jednak bardzo spektakularny spadek. W bardzo krótkim czasie cena bitcoina spadła aż o ponad 80 procent. Przed ryzykiem związanym z inwestowaniem w kryptowaluty ostrzega Narodowy Bank Polski i Komisja Nadzoru Finansowego na następujących stronach internetowych:
https://uwazajnakryptowaluty.pl https://www.nbp.pl/home.aspx?f=/aktualnosci/wiadomosci_2017/ww-pl.html
Dodatkowe ryzyko związane z kryptowalutami polega na tym, że w większości przypadków nie wiadomo, kto stoi za daną „walutą” wirtualną, ponieważ działa ona według komputerowego programu, algorytmu. Może być więc ona wykorzystywana w procederach takich, jak chociażby „pranie brudnych pieniędzy”. Ponadto środki utrzymywane w „walutach” wirtualnych nie są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, gdyż nie są one depozytami bankowymi. Co więcej, niektóre oferowane formy inwestowania w „waluty” wirtualne mogą mieć charakter piramidy finansowej, co może w krótkim czasie doprowadzić do utraty środków finansowych inwestora. Jeżeli tego typu sytuacja będzie miała miejsce w Polsce, jedyną formą ochrony będzie postępowanie karne, bowiem żadne polskie instytucje ochrony inwestorów czy konsumentów (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Komisja Nadzoru Finansowego) nie mają prawnych możliwości pomocy. Znacznym utrudnieniem w dochodzeniu roszczeń jest to, że podmioty obracające „walutami” wirtualnymi działają w różnych krajach, o różnym stopniu ochrony użytkowników.
OPCJE BINARNE
Zdaniem uczniów z Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Mikołaja Kopernika w Kielcach opcje binarne można porównać do zakładów bukmacherskich. –Zakładamy się za opłatą, czy o danej godzinie wzrośnie, czy też spadnie wartość na przykład jakiejś waluty. Jeśli dobrze wytypujemy, to zarabiamy, jeśli źle to ponieśliśmy koszt opłaty – mówią uczniowie.
Są to najzwyklejsze w świecie umowy, które muszą zawrzeć dwie strony. Mogą one dotyczyć w zasadzie wszystkiego. Najwięcej opcji binarnych stosowanych jest na rynkach walutowych. Generalnie opcja to kontrakt między dwiema stronami zakładający pewną warunkowość: jeśli się coś zdarzy, to ty mi płacisz, a jeśli stanie się odwrotnie, to ja płacę – uzupełnia Piotr Hnidan. Klasyczna opcja dotyczy kursu waluty i różnic między kursami. Musimy jednak pamiętać, że wystawcy takich opcji, czyli druga strona działa trochę jak kasyno. Mają oni większą wiedzę ekspercką i moce obliczeniowe i szanse na to, że się wygra może nie są zerowe, ale zdecydowanie są większe po tej drugiej stronie. Trzeba więc uważać na ten mechanizm, bo zwyczajnie można na nim stracić, podobnie zresztą jak na każdym innym zakładzie – ostrzega ekspert. Ze względu na podobieństwo opcji binarnych do produktów hazardowych w lipcu 2018 r. Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) zakazał w krajach Unii Europejskiej obrotu, dystrybucji lub sprzedaży opcji binarnych inwestorom indywidualnym.
RYNEK FOREXForex, to według wiedzy uczniów biorących udział w Akademii Finansów, rynek walutowy, w którym instytucje finansowe i inne podmioty przez całą dobę przeprowadzają operacje finansowe z użyciem telefonów i systemów elektronicznych. – Typowy dzień zaczyna się o 1 w nocy czasu polskiego w Azji. Na rynek wchodzi Australia i Oceania, potem Japonia i Chiny. Po kilku godzinach dołącza Europa, a później, po południu Stany Zjednoczone. Kiedy zamyka się rynek w USA, to otwiera się on w Azji. W momencie nachodzenia na siebie stref geograficznych notuje się największe obroty na rynku – wyjaśniają uczniowie. – Forex jest globalnym kantorem wymiany walut, który może działać 24 godziny na dobę dzięki internetowi. W klasycznym kantorze obowiązują dwa kursy: zakupu i sprzedaży. Ich różnica to zarobek właściciela. Różnice w Forexie są nominalnie bardzo małe i sięgają nawet czterech miejsc po przecinku. Wokół Forexu powstało bardzo dużo platform i rynków pozwalających na nim spekulować. Do tego potrzeba jednak kapitału niezbędnego do zakupu waluty. W pewnym momencie pojawiło się jednak rozwiązanie pozwalające na handel walutami o większej wartości, niż posiadany kapitał, czyli dźwignia finansowa. Od połowy 2018 r. jej maksymalny poziom dla inwestorów detalicznych wynosi 30:1. Innymi słowy: mając tysiąc złotych możemy handlować głównymi parami walut o wartości maksymalnie trzydziestu tysięcy złotych – wyjaśnia Piotr Hnidan Od połowy 2018 roku inwestorzy detaliczni są chronieni przed ujemnym saldem na rachunku w wyniku strat na transakcjach CFD. Bywały jednak przypadki, które grających kosztowały wręcz dziesiątki milionów dolarów.
***
Ostatni przykład pokazuje dobitnie, że choć można teoretycznie zarabiać inwestując w kryptowaluty, opcje binarne czy rynek Forex to można na tych inwestycjach też bardzo dużo stracić. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy i wiedziona pokusami wynikającymi na przykład z reklam platform inwestycyjnych inwestuje w nie swoje oszczędności. Często kończy się to ich utratą, a z uwagi na możliwość stosowania narzędzi takich jak dźwignia finansowa – może też doprowadzić do poważnego zadłużenia. Z badania przeprowadzonego przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego wśród krajowych domów maklerskich i biur maklerskich oferujących klientom możliwość inwestowania na rynku Forex wynika, że ok. 80 procent aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku Forex ponosi stratę. W Polsce funkcjonują instytucje, które mają za zadanie podnosić świadomość Polaków na temat inwestowania i rodzaje ryzyk z tego płynących, takie jak Komisja Nadzoru Finansowego. Inwestując w jakiekolwiek instrumenty warto wcześniej sprawdzić jej komunikaty i ostrzeżenia.